Na 1 lekcji przyszedł po mnie pan pedagog i wziął mnie na korytarz i się zapytał "to po tej rozmowie to chyba ci nie dokuczają?" po wstrzymując łzy opowiedziałam co się działo. Na przerwie cały czas za mną chodziły, dosłownie za samymi plecami! Wielkim skrótem opowiadając ich rodzice zostali wezwani do szkoły, a one mają obniżona ocenę z zachowania, a jak mi jeszcze coś zrobią to będą miały sprawę w sądzie. Jak opowiedziałam to moim rodzicom to moja mama na to "no widzisz mówiłam, ze wszystko się ułoży" myślałam, że padnę.
Dosłownie kilka minut po napisaniu posta przyszli moi rodzice kiedy zobaczyli mnie całą we łzach skuloną w fotelu natychmiast padł tekst "o co ci znowu dzieciaku chodzi?!" opowiedziałam, no jeśli tak to można nazwać, ich reakcja była gorsza niż sobie wyobrażałam "z tobą same kłopoty", "to na pewno twoja wina, bez powodu by ci tego nie zrobiły", "a dlaczego akurat na ciebie naskoczyły? dlaczego wszystko się przydarza TOBIE?!", potem po awanturze mi zrobionej odwiedziłam się, że rodzice zainterweniują dopiero kiedy przyjdę do domu ledwo żywa. Zamknęłam się w pokoju, zadawałam sobie pytanie 'no właśnie czemu ja?', potem chciałam się zabić. Pomyślałam o Magdzie, ona też w końcu się zabiła, ale pomyślałam o tym inaczej jak wcześniej, już nie było mi po niej przykro, nie współczułam jej, przeciwnie- zazdrościłam. Zazdrościłam, że ma już spokój, że nikt jej tam nie skrzywdzi, że się odważyła i to zrobiła, dla mnie to było trudne. Potem pomyślałam o Belli. Zadzwoniłam do niej, że do niej przyjdę. Jak najszybciej chciałam się wyrwać z tego domu, biegłam do niej cały czas rycząc. Byłam zaskoczona kiedy spotkałam ją w środku drogi, ona była zaskoczona kiedy zobaczyła mnie w takim stanie. Wieczna optymista, dziewczyna nie ustannie żartująca z przyklejonym uśmiechem do ust, nigdy nie przejmująca się uwagami innych, żyjąca we własnym świecie stała przed nią rozczochrana, trzęsąca się z mokrą od łez, zaczerwienioną, smutną, bez jakiejkolwiek nutki radości twarzą. Kiedy byłyśmy u niej cały czas płacząc jej wszystko opowiedziałam. Doszłam do wniosku, ze traktują mnie tak z powodu, że po prostu istnieję, że żyje, a zaczęło się tylko od tego, że Rodzynką robiłyśmy bańki z mydła w łazience i kiedy weszła Emila. Potem siedziałam do końca dnia u Belli, dopiero nie dawno wróciłam. Ale jej mama dała mi dobra radę "traktuj je jak gówno. Czy z gównem rozmawiasz? Czy gówna dotykasz? Podnieś głowę do góry i je omiń bo śmierdzi!" hm. Łatwiej mówić niż być w mojej skórze, kiedy sądzę, że nie jestem nic warta i kiedy się nade mną znęcają, kiedy widzą to nauczyciele i nie reagują kiedy krzyczę, jakby sądzili, że nie dzieje się nic złego, że mi się należy.
Tak, płacze!
Przez życie realne?
Owszem.
Chciałam na początku powiedzieć, że bardzo za wami tęsknie. Tylko wy byliście osobami które mogły by stawić się po mojej stronie. No chyba. A może wszyscy są tylko tak powierzchowni, a jak przyjdzie co do czego to wieszają na mnie psy?!
Nie chciałam wracać, chciałam zamknąć wszystko! NIE POTRAFIĘ! w tej chwili nie dam rady, bo płacze, bo jestem najbardziej nieszczęśliwą osobą na świecie, bo dużo bym dała aby nie żyć, bo dużo bym dała aby nie opowiadać tego co się dziś wydarzyło rodzicom, powiem wam coś czego wcześniej nie mówiłam- tylko was, tak, tylko was zawsze miałam! W rodzicach nigdy nie miałam wsparcia! Zawsze pisaliście "pogadaj o tym z rodzicami", "zapytaj o rade rodziców", "twoi rodzice ci pomogą", to były tylko puste słowa! Mój tata jest jeszcze spoko, ale jak coś powiem mojej mamie to ona się po prostu załamuje i cała wina za wszystkie katastrofy świata leży we mnie. Raz nie mogę tego wytrzymać bo jak widzę, że moja mama ma zły humor z mojego powodu to mi przykro, a dwa to, to, że po co mam to mówić? Żeby znowu słyszeć "dlaczego my mamy z tobą tyle kłopotów", "zawsze TY! czemu zawsze TY!?", "z innymi dziećmi to nie ma tyle kłopotu". A nie mogę iść na policje nie mówią im o co chodzi! Teraz płacze, a jak przyjdzie niedługo do domu moja mama to co powie? "No co się ZNOWU stało?!" nie będę w stanie opowiedzieć! Wam jeszcze nie powiedziałam a co dopiero jej! To nie jest błahostka. Nie opowiem jak to było, ale kilka osób na przerwie rzuciło się na mnie. Wszystko mnie boli. Pobiegłam do pedagoga z Dominiką. On je zawołał. Dostało się im, ale co z tego, jedyne co te tego wyniosłam to to dlaczego mnie tak traktują otóż: jestem scene i mam słodki głos! Pf! Po zajęciach szarpałam się z nimi przed szkołą, aby mnie puściły o dały wrócić do domu kiedy i tak zabrały mi plecak, ale chciałam wracać być jak najdalej od nich. Na to jak próbuje się uwolnić od 3 rok starszych ode mnie dziewczyn patrzyły wszystkie klasy wraz z nauczycielami które miały lekcje. Mimo tego, że krzyczałam,wyrywałam się im żaden z nauczycieli mi nie pomógł, tylko się patrzyli jak wysokie i silne dziewczyny rzucają się na kruchą, niską pierwszoklasistkę która krzyczy o pomoc. To było straszne. Do teraz płacze bo w nikim nie mam pomocy, nawet te moje 'przyjaciółki' nie stanęły po mojej stronie, nie były skore mi pomóc tylko trzymały się z daleka jak wszyscy...
Przez życie realne?
Owszem.
Chciałam na początku powiedzieć, że bardzo za wami tęsknie. Tylko wy byliście osobami które mogły by stawić się po mojej stronie. No chyba. A może wszyscy są tylko tak powierzchowni, a jak przyjdzie co do czego to wieszają na mnie psy?!
Nie chciałam wracać, chciałam zamknąć wszystko! NIE POTRAFIĘ! w tej chwili nie dam rady, bo płacze, bo jestem najbardziej nieszczęśliwą osobą na świecie, bo dużo bym dała aby nie żyć, bo dużo bym dała aby nie opowiadać tego co się dziś wydarzyło rodzicom, powiem wam coś czego wcześniej nie mówiłam- tylko was, tak, tylko was zawsze miałam! W rodzicach nigdy nie miałam wsparcia! Zawsze pisaliście "pogadaj o tym z rodzicami", "zapytaj o rade rodziców", "twoi rodzice ci pomogą", to były tylko puste słowa! Mój tata jest jeszcze spoko, ale jak coś powiem mojej mamie to ona się po prostu załamuje i cała wina za wszystkie katastrofy świata leży we mnie. Raz nie mogę tego wytrzymać bo jak widzę, że moja mama ma zły humor z mojego powodu to mi przykro, a dwa to, to, że po co mam to mówić? Żeby znowu słyszeć "dlaczego my mamy z tobą tyle kłopotów", "zawsze TY! czemu zawsze TY!?", "z innymi dziećmi to nie ma tyle kłopotu". A nie mogę iść na policje nie mówią im o co chodzi! Teraz płacze, a jak przyjdzie niedługo do domu moja mama to co powie? "No co się ZNOWU stało?!" nie będę w stanie opowiedzieć! Wam jeszcze nie powiedziałam a co dopiero jej! To nie jest błahostka. Nie opowiem jak to było, ale kilka osób na przerwie rzuciło się na mnie. Wszystko mnie boli. Pobiegłam do pedagoga z Dominiką. On je zawołał. Dostało się im, ale co z tego, jedyne co te tego wyniosłam to to dlaczego mnie tak traktują otóż: jestem scene i mam słodki głos! Pf! Po zajęciach szarpałam się z nimi przed szkołą, aby mnie puściły o dały wrócić do domu kiedy i tak zabrały mi plecak, ale chciałam wracać być jak najdalej od nich. Na to jak próbuje się uwolnić od 3 rok starszych ode mnie dziewczyn patrzyły wszystkie klasy wraz z nauczycielami które miały lekcje. Mimo tego, że krzyczałam,wyrywałam się im żaden z nauczycieli mi nie pomógł, tylko się patrzyli jak wysokie i silne dziewczyny rzucają się na kruchą, niską pierwszoklasistkę która krzyczy o pomoc. To było straszne. Do teraz płacze bo w nikim nie mam pomocy, nawet te moje 'przyjaciółki' nie stanęły po mojej stronie, nie były skore mi pomóc tylko trzymały się z daleka jak wszyscy...
Obudziłam się o 7 bo mi budzik nie zadzwonił, porozmawiałam z Balla i dowiedziałam się nie nie ma rajdu.
Są normalne lekcje. Może to nawet lepiej bo na dworze zimno, a się trochę dziwnie ubrałam. Turkusowe trampki, w jednym rozoffa sznurówka a w drugim fioletowa, Rozoffe leginsy, biała mini, pasek z ćwiekami, biała bluzka z rozzofymi napisami, zielona bluza z kolorowymi napisami. dziwnie nie? xD
A i jeszcze żeby zapomnieć o tym co było przefarbowałam włosy na ciemno rudy kolor i ścięłam sobie grzywkę aby układała mi się na bok :D Będzie beka :D
Są normalne lekcje. Może to nawet lepiej bo na dworze zimno, a się trochę dziwnie ubrałam. Turkusowe trampki, w jednym rozoffa sznurówka a w drugim fioletowa, Rozoffe leginsy, biała mini, pasek z ćwiekami, biała bluzka z rozzofymi napisami, zielona bluza z kolorowymi napisami. dziwnie nie? xD
A i jeszcze żeby zapomnieć o tym co było przefarbowałam włosy na ciemno rudy kolor i ścięłam sobie grzywkę aby układała mi się na bok :D Będzie beka :D