Ludzie, ich strach i nie tylko

10:39 PM

 Od zawsze bałam się ciemności, wysokości, zostawania samemu w domu, zawsze spałam z gromadką pluszaków i zanim zasnęłam zamykałam wszystkie szafki i odkładałam rzeczy na miejsce żeby po zgaszeniu światła niczego się nie bać. I tak się bałam. Pamiętam jeszcze kiedy w moje urodziny, nie jestem w stanie stwierdzić, które, ale pewnie bardzo dawne bo przyszła na nie tylko jedna znajoma - Lola. Tak więc z dala od dorosłych jak zwykle coś psociłyśmy, naprawdę byłyśmy nieznośne gdy się razem dobrałyśmy. Tym razem Lola wrzuciła mnie przez otwór w podłodze do piwnicy. O dziwo pomimo wysokości z jakiej upadłam, nie bolało. Właściwie to teraz nie wiem czy było to spowodowane rzeczywistym stanem mojego ciała, czy tym jak bardzo się wtedy przestraszyłam. Byłam w pokoju do którego nigdy wcześniej nie dowarzyła bym się wejść, było tam ciemno przez brak dopływu jakiegokolwiek światła, samo pomieszczenie było w ten sposób zbudowane, że bez klucza nijak mogłam się stamtąd wydostać. Myślę, że nie muszę tłumaczyć jak bardzo musiałam się wtedy bać biorąc pod uwagę moją ogromną wyobraźnie i to, że nie wiedziałam czego mogła bym się spodziewać.

 Tak, bałam się, strasznie. Ale przyjęłam ten fakt do siebie. No ok, znalazłam się w okropnej sytuacji, a teraz musiałam znaleźć sposób aby coś na to poradzić. Nie ruszyłam się z miejsca od chwili upadku tylko cały czas siedziałam bez jakiegokolwiek oznaku życia na podłożu. Bałam się zrobić cokolwiek, byłam całkowicie sparaliżowana strachem, a jednak myślałam logicznie. Co w końcu zrobiłam? Rozpłakałam się i zaczęłam wyzywać Lolę. Coś we mnie pękło, nie mogłam polegać na samej sobie.
 W końcu wołałam mamę, ale tak cicho, aby żaden potwór czający się w piwnicy nie usłyszał mojego głosu. Zero logiki.
 Koniec w końcu Lola pobiegła po moich rodziców którzy mnie stamtąd wyjęli.
 Do końca dnia nie chciałam rozmawiać z Lolą i bałam się, dziwiło ją to. Od zawsze robiłyśmy rzeczy, na które inne dzieciaki by się nie odważyły. Jeszcze tego samego dnia zastanawiałyśmy się czy tam nie wejść i nie zobaczyć jak tam jest. Jeszcze kilka dni wcześniej razem z Lolą i Ferbi skakałyśmy z dachu mojego domu.
 Tak było od zawsze, przez wiele ludzi uważana byłam za odważną, zawsze gdy coś było do zrobienia to mnie wysyłano pierwszą, a właściwie to ja po prostu szłam pierwsza. A gdy gasiłam światło w moim pokoju i zostawałam sama ze sobą, bałam się.
 Nigdy nie lubiłam pokazywać przy ludziach jaka jestem naprawdę, naprawdę niewielka grupka z nich, wie jaka jestem kiedy zachowuje się naturalnie. W chwilach gdy wiem, że nikt mnie nie ocenia. Ludzie już tacy są starają się być jak najlepsi, dla innych, dla świata, dla ogółu. Tylko w tym wszystkim zapominają, że powinni się strać być sobą.
 Najgorzej jest kiedy staramy się być jak najlepsi dla dużej, zróżnicowanej grupy osób, gdzie każdy ma inne priorytety, spojrzenie na świat. Wtedy zaczynamy się gubić, nie powiemy wielu rzeczy które wyrywają nam się z serca aby komuś nie zaszkodzić czy go nie zranić... Tak jest i wtedy kiedy pisze się bloga. Czasami napisze się coś długiego i z sensem, ale nie opublikuje, z racji tego, że nie nadaje się do komercji. W rezultacie zaakceptowywane zostają same puste słowa bez głębszego znaczenia. Coś w rodzaju maski pozorów, którą łatwo zasłonić prawdziwe, sensowne, głębsze myśli. Czasami nie mam się ochoty nic pisać jeśli ma to być znowu jakiś pusty zlepek wyrazów, czasami przez długi czas nic się nie pojawia bo wszystko co udaje mi się napisać jest zbyt szczere i głębokie. W rezultacie blog odbierany jest jako pusty.
 Osoba która nazywana jest jego autorką traci dobrą opinię, bo i w końcu ona jest pusta, oczywiście tylko według opinii innych ludzi.
 Brakuje mi dawnych czasów, kiedy moi znajomi tego nie czytali, kiedy rodzice moich znajomych tego nie czytali, kiedy moi nauczyciele tego nie czytali, kiedy tyle osób tego nie czytało, a ja nazywałam to swoim pamiętnikiem.
 Nie, nie założę nowego bloga, to już nie będzie to samo, ja kocham TEGO bloga i jego czytelników.
 Chciałabym tylko abyście zrozumieli jakie to trudne. Tylko tyle.

You Might Also Like

16 komentarze

  1. to jest TWÓJ blog, możesz z nim zrobić co chcesz, napisać co ci gruszy gra...
    dlaczego zależy Ci na opinii ludzi, których nawet nie znasz i raczej nigdy nie spotkasz?
    wywal chat, nie czytaj komentarzy(lub funkcję panowania nad nimi przekaż komuś innemu)
    po prostu zrób z niego ponownie własny pamiętnik - tak jakbyś chciała

    ReplyDelete
  2. Bo widzisz to nie za ciekawe jak moja mama ma do mnie waty o to co napisalam, albo moi znajomi sie nasmiewaja czy nauczyciele glupia patrza. Nie mowie tutaj o jakis dzieciach, o ktorych istnieniu nie mam pojecia tylko o moim środowisku. I czas i komentarze nie maja nic do tego, leje na to cieplym moczem.

    ReplyDelete
  3. @Mimi - mam tak samo. Współczuję ci, bo o tobie czyta cała polska, a nawet ludzie z innych krajów, dla mnie to by było bardzo trudne, bo nie możesz pisać o tym co chcesz bo później to wszyscy mogą źle odebrać. :/ I tak jak mówisz - rodzice go czytają - To chyba jest najgorsze, mówię ci - mam to samo!.
    Też nie dawno o tym myślałam co napisałaś pod koniec notki, ale nikomu tego nie chciałam powiedzieć, bo nie umiałam i i tak by mnie chyba nikt nie zrozumiał.

    ReplyDelete
  4. Rodzice czytają twojego bloga ? Teraz nad tym ubolewasz, ale o ile pamiętam, to cieszyłaś sie z tego, że to robią i że są tacy niesamowici. Ja nigdy nie podam adresu swojego bloga rodzicom,(a nawet gdyby mieli sie o tym dowiedzieć przypadkiem, to zmieniłabym adres) bo zanim coś zrobię, to myślę, jakie mogą być tego konsekwencje. Zmieniając adres obserwatorzy i tak by go znaleźli, bo już raz tak zrobiłam ze swoim blogiem i został on odnaleziony przez czytelników, a nie sądzę, żeby twoi rodzice się domyślili. Chyba, że sprawdzają ci historie, ale czy to nie chamskie i naruszenie twojej prywatności? Jest jeszcze możliwość zablokowania bloga, dla danego IP. Jest pełno możliwości... ale nie trzeba było podawać adresu rodzicom.

    ReplyDelete
  5. No proszę cie, ledwo trzymam nerwy na wodzy jak czytam takie pseudo mądre komentarze. Naprawdę myślisz, ze podałam adres moim rodzicom? Uważasz, ze nie wpadli by na niego po wpisaniu mojego nazwiska w wyszukiwarkę? Myślisz, ze tak łatwo zachować w sekrecie blog jeśli dostaje się setki listów od fanów i jest się popularnym bloggerem? Czy chociażby konkursy jakie urządzałam i kupowałam nagrody, jak myślisz nie domyślili by się? Zycie bloggerki ma troszkę inne priorytety i wygląda inaczej, ponieważ wszystko poświecą blogowi, nawet na jego potrzebę robi zdjęcia czy marnuje czas na pisanie notek. Juz nie mówiąc o mojej ścianie zapełnionej rysunkami od wiernych czytelników.
    jak myślisz, koleżankom tez podawałam linki? Czy może latałam po całej szkole z ulotkami?

    Przepraszam za tak agresywny komentarz, ale mnie zirytowałaś.

    ReplyDelete
  6. Może zrób na bloga hasło? To by mogło pomóc. I np hasło dawałabyś na gg (ludzie by do ciebie pisali), wiem że byś miała dużo tych wiadomości, to mogłabyś powoli, aby wiedzieć czy da się zaufać takiej osobie.

    ReplyDelete
  7. Nie mam zamiaru kombinować, bo wyjdzie jeszcze gorzej niż jest. Z reszta nie rozumiecie sedna tej notki, to kto czyta tego bloga jest w niej najmniej ważne.

    ReplyDelete
  8. Wiesz.. Z rodzicami jest najgorzej w tym wszystkim. Mój tato zdaje się, że chyba znał adres. Jak drukowałam arkusze do katakany to w podglądzie było... Moje zdjęcie które wstawiałam tylko na bloga. Natychmiast zmieniłam adres, nie podaję już imienia i nazwiska na prawo i lewo i jestem ostrożniejsza D:

    ReplyDelete
  9. To co piszesz nazywa się wypowiedzią polityczną. Nie mówisz dokładnie o tym,co Ci siedzi w głowie,ale mówisz o wszystkim tak,aby każdemu się spodobało,aby każdy miał w Tobie widoczny plus.ŹLE. Tracisz siebie w tym wszystkim. Są osoby,które same nie widza kim są przez to,że chciały się przypodobać każdemu. Bądź sobą,na to czekam.

    ReplyDelete
  10. Cudna notka Mimi. Jakby nie patrząc, to z charakteru jesteśmy bardzo podobne. I już nie obchodzi mnie to wszystko.. Jak trafiłam na tego bloga jakiś rok temu od razu Cię polubiłam, za to jaka jesteś.. Wiem, ze ludzie oceniają Cię strasznie krytycznie, wyzywają, ale nie rozumiem czemu, może dlatego, że Ci zazdroszczą. Nawet jak były te sprawy, co oskarżali Cię o fałszywość itp. to ja i tak nie patrzyłam na to co piszą inni.. Pozdrawiam Cię cieplutko :)

    Jak coś, to pisz na gg 8046202

    ReplyDelete
  11. Też mam lęk przed ciemnością, wysokością, śpię z pluszakami.. boję się potworów i przed snem zamykam wszystkie szafki a największa schiza z przestrzenią pod łóżkiem, pod którym zmieściło by się parę osób. Brr!
    Prawdziwej mnie nikt nie zna. Nawet "najlepsza przyjaciółka". Ludzie znając twoją słabość później z łatwością mogą ją wykorzystać.
    Ostatnio w moim życiu coraz częściej spełnia się motto pewnej książki "Najlepsze intencje mogą spowodować największe szkody". I jak tu nie być w takim wypadku samolubnym?

    Kejt

    ReplyDelete
  12. nareszcie jakaś dawna notka <3.Takie, aż się miło czyta i nie przejmuj się innymi ludźmi, bądź sobą bo życie ma się jedno i trzeba jak najlepiej z niego korzystać, nie przejmując się innymi,bo nie oni decydują jak powinnaś być.
    Pisz to co chcesz, to co lubisz i myślę że wszyscy to docenią :))

    ReplyDelete
  13. Możesz zablokować dostęp i pisać tylko dla siebie.

    ReplyDelete
  14. Każdy się czegoś boi, tak już jest :x

    ReplyDelete
  15. To musiało być okroopne :(
    Też boję się ciemności ^^

    ReplyDelete
  16. Gdybym miała bloga też nie chciałabym, by moi rodzice to czytali.

    ReplyDelete