Złośliwi ludzie

12:36 AM




 Zapewne każdy z Was miał w życiu sytuacje w której ktoś starał się Cie doprowadzić do płaczu, tudzież zdenerwować cie, lub po prostu zranić. Przypomnij sobie jak na to zareagowałeś. Teraz zastanów się nad tym czy dziś postąpił byś identycznie jak w tamtej chwili. Zapewne teraz sobie myślisz, ze to wszystko było bez sensu, ale przy najbliższej możliwej okazji zachowasz się podobnie.
 Pewnie w Twojej historii znajdzie się tez osoba która lubowała się w opowiadaniu kłamstw na Twój temat i wymyślaniu historyjek mających na celu odwrócenie się innych od Ciebie. Znając życie próbowałeś wtedy wszystko sprostować i przejmowałeś się tym. Pewnie bardziej sobie tym zaszkodziłeś niż pomogłeś, prawda? Musisz po prostu znaleźć sedno problemu i poradzisz sobie.
 W czym tak naprawdę on tkwi?

 Na pewno nie w tobie. Przy najmniej Ty tak myślisz. Prawda jest taka, że Twoja wina. Oczywiście osoba która tak postępuje nie jest bez niej, ale wbrew pozorom to Ty trzymasz pałeczkę i to Ty o wszystkim decydujesz.
 Aby to zrozumieć musimy się zagłębić w szczegóły. Zacznijmy od podstaw.
 Pierwsze co musisz pojąć to to, że szczęśliwe osoby zajmują się sobą i nie maja ani czasu, ani ochoty na osmarowywanie innych. Nie maja powodu do sprawiania komukolwiek przykrości. Te osoby są zadowolone i nie maja ochoty burzyć swojego pięknego świata wizja osoby która cierpi z jej powodu. 
 W 100% przypadków, osoby które starają się kogoś poniżyć lub zniszczyć mu opinie to osoby nieszczęśliwe i pełne negatywnych uczuć które muszą z siebie wyrzucić.

 Wiedząc ten fakt jesteś już kilka kilometrów do przodu.

 Co kieruje tą osoba? Złość, to na pewno. Jednak i ona ma swoje źródło, można ja sklasyfikować na  ich podstawie.

 Pierwszy z nich, chyba najczęściej występujący to kłopoty w domu, szkole, brak pieniędzy czy inne powody wynikające z życia codziennego. Taką osoba może być każdy, jednak uważam to za ewidentny brak odpowiedniego wychowania. Nie powinniśmy jednak odsuwać się od osób wychowujących się w trudnych warunkach/nie lubianych/biednych bo nie rzadko zdarzają się perełki będące dużo bardziej  empatycznymi osobami od osób które nie maja pojęcia co to prawdziwe kłopoty. Mam zamiar wskazać wam tylko powody złośliwości a nie potencjalnych wrogów.
 Co maja na celu osoby z podobnymi problemami? Zazwyczaj szukają kogoś na kim mogły by się po prostu wyżyć, kto poczuje taki ból jak oni i to z ich powodu.
 Jak wygląda ich potencjalna ofiara? W większości przypadków jest to osoba słaba psychicznie, pozwalająca sobą manipulować, nie posiadająca swojej paczki, ani wsparcia.
 Kiedy osiąga swój cel? Jeśli osoba o której mowa pozwoli siebie tak traktować, będzie emocjonalnie reagować na jego zaczepki, rozpłacze się, zacznie sprostowywać znajomym jego kłamstwa, a już całkowitym jego zwycięstwem będzie jeśli osoba uwierzy w swoja beznadziejność i to co stara się jej wmówić. W takiej sytuacji znajomi tez zaczną się odwracać, nikt nie chce się zadawać z nie znającej swojej wartości osoba i widząc twoje starania uznają, że kłamstwa na twój temat to prawda kierując się zasada "winny się tłumaczy".  

 Kolejnym powodem jest zwykła zazdrość, czy to o stan majątkowy, czy o popularność, a nawet o miłość. Jednak kulturalna osoba potrafi zachować ja dla siebie i nie niszczyć życia osobie której wiedzie się lepiej. Takie życie, nigdy nie jest sprawiedliwe, jedni maja czegoś więcej inni mniej. Należy pamiętać tez o tym, że to, że niektórzy maja mniej nie jest wina tych którzy maja więcej i poniżanie ich nie sprawi nikomu szczęścia, a sytuacja tych co maja mniej i tak się nie zmieni.
 Co maja na celu osoby z podobnymi problemami? Udowodnienie sobie samemu, że są coś warte, teoretyczna chwilowa zmiana rol i dowartościowanie siebie, wyrzucenie swojej złości na osobę która jest jej teoretycznym powodem (Ale pamiętajmy, że tylko i wyłącznie problem zazdrosnej osoby).
 Jak wygląda ich potencjalna ofiara? Osoba której się lepiej powodzi, ma więcej przyjaciół, kochającą rodzinę, jest bliska osoba jej sympatii, oczywiście może być jeszcze dużo więcej powodów.
 Kiedy osiąga swój cel? Zazwyczaj kiedy uda się jej przekonać kłamstwami wspólnych znajomych do tego jaka ta osoba jest mało wartościowa i "zła", poza tym jest niesamowicie zadowolony z siebie kiedy po drodze uda mu się doprowadzić osobę do załamania nerwowego. 


 Pozostaje jedno pytanie.

 Jak nie dać się w to wplatać? 

 Tutaj powróć do początku tekstu, mianowicie do tego fragmentu " Ty trzymasz pałeczkę i to Ty o wszystkim decydujesz."
 Jeśli jesteś pewny swojej wartości nie pozwolisz aby ktoś tobą pomiatał. Po prostu nie możesz dopuścić do sytuacji aby ta osoba doprowadziła do tego o co jej chodzi. Jak tego dokonać? Ignorując to. Takie osoby to nic nie warte śmieci, nie warte uwagi, nie marnuj swojego czasu ani nerwów na nie. Nie zasługują na to. Jeśli zauważą, że to co robią nie przynosi skutku odpuszczą. Za wysokie progi dla nich, nie przejmuj się, prędzej czy później ludzie przekonają się o tym jakie te osoby są zepsute. Nie reaguj na to, twoja reakcja jest równa satysfakcji tego człowieka, a tego chcemy uniknąć.

You Might Also Like

38 komentarze

  1. Totalnie zgadzam się z treścią tego posta. Bądźmy siebie warci i nie reagujmy na takie patologiczne zachowania ze strony innych, które mają na celu złamać naszą obronę psychiczną i dać satysfakcję dręczycielowi :P Każdy z nas jest kimś i nie warto zaprzątać sobie głowy jedną, jak to określiła Mimi "zepsutą" osobą, gdyż kiedyś sytuacja może się odwrócić, ktoś inny będzie pomiatał wcześniejszym dręczycielem i zobaczy on, jak to miło uprzykrzać komuś życie. Oczywiście nikomu tego jednak nie życzę ^^
    Pozdrawiam A.

    ReplyDelete
  2. ciekawy tekst . sama to pisałaś ?

    ReplyDelete
  3. Ja nie umiem sie tym nie przejmowac :C

    ReplyDelete
  4. Mialam taką sytuację okolo roku temu. Nie wiem czym kierowały sie moje "przyjaciółki" ale to bylo kłamstwo na kłamstwie. Nie potrzebie sie tym przejęłam, tylko zrobiłam im większą radochę. Doprowadziły mnie do kompletnego załamania nerwowego. Po 2 tygodniach nagle wszystko sie uspokoiło. Teraz jestem w innej szkole, zreszta o wiele lepszej.
    Co do notki jest świetnie napisana. Uwielbiam czytać tego bloga, pewnie dlatego robię to juz chyba 3 lata :3
    Ściskam Cię mocno i (może) do zobaczenia na japaniconie!

    ReplyDelete
  5. cute Ola - dzięki i tak, sama to pisałam :3

    ReplyDelete
  6. Uwielbiam te szczere notki, prosto z serca, na prawdę bardzo, bardzo przyjemnie się je czyta. Skłaniają do wewnętrznych refleksji. Pisz takich więcej, bo masz talent~
    Czasami mam takie sytuacje, że jednak za bardzo biorę te obsmarowywanie do siebie. Przykro mi jest wtedy strasznie i zaczynam nad tym dużo myśleć. Ogółem jestem bardzo słabą osobą, lecz powoli, powoli udaje mi się bronić przed złymi słowami. Nie jestem chyba jeszcze gotowa na takie wyzywki, bo ciężko jest mi to ignorować, ale myślę, że podobałam wyzwaniu.
    Bardzo podoba mi się twoja postawa, bo zawsze umiesz wszystkie złe komentarze zignorować, ja bym chyba nie wyrobiła i zamknęła się w sobie.

    PS: Odpisz mi na wiadomość na forum :3

    ReplyDelete
  7. 1.
    Uwazam, że twoje przemyślenia nie są uniwersalne. Na przykład u mnie w gimnazjum jest wieeele osób, którym brak jakiegokolwiek zainteresowania 'ofiary' napastowaniem jest jak najbardziej na rękę. Myślą, że ta osoba nie umie się odgryźć więc można nią pomiatać. Co powoduje jeszcze gorsze poniżenia. Może z czasem im się to znudzi, lecz jeśli trafi się na kogoś wyjątkowo upierdliwego, nie ma na to rady. Oczywiście nie przeczę temu, że 'odgryzanie się' pomoże, bo wątpie w to. Chyba że jest się mistrzem ciętej riposty.
    2.
    Btw. Wogóle to mam szacun dla dziewczyn czy chłopaków którzy mają swój własny styl, zwłaszcza bardzo rzucający się w oczy (np.loli) i nie przejmują się docinkami innych ( zapewne zazdrosnych ) osób.

    Alo. :)

    ReplyDelete
  8. Bardzo Prawdziwa notka. Zgadzam się. Wiele złych rzeczy robimy innym, przepraszamy i tak w kółko.

    Wiesz, przepraszam za tamten komentarz w którym pisałam że uważasz nas za biednych i wgl. Jakoś tak mi odbiło. Pewnie z tego powodu że nie doczytałam lub coś w tym stylu .

    Sorry, a tak wgl to baardzo szczera notka :3

    ReplyDelete
  9. Mam w szkole koleżankę, która zmienia przyjaciół ja skaretki, nie policzę nawet ile razy przez nią płakałam.

    ReplyDelete
  10. to tak jak anonimki z mojego formspringa, które są z czatu hejta, pozdrawiam

    ReplyDelete
  11. Nie ma to jak osądzać kogoś bezpodstawnie Riko,pozdrawiam .

    +nie mam zamiaru wywoływać kłótni,tylko odpowiadam.

    ReplyDelete
  12. no bo wszystkie te anonimki są z twojego czatu, nie chciałam cię obrazić w tym komentarzu ;)

    ReplyDelete
  13. Bardzo fajna notka. Mnie cały czas obraża jeden chłopak. Śmieje się z mojego wyglądu. Gdy za pierwszym razem mnie uraził popłakałam się i przyjmowałam się tym cały dzień. Teraz już to sie zmieniło za każdym razem staram się tak bardzo tym nie przejmować.
    ~Malwina~

    ReplyDelete
  14. Racja . :D Mam takie samo zdanie . A jeśli koledzy czy koleżanki uwierzą w takie brednie to znaczy że na pewno się są twoimi przyjaciółmi . Grunt to się nie przejmować , no chyba że sprawa zaszła by za daleko , ciąganie za włosy , głowa w ubikacji czy nękanie za pomocą kar cielesnych . Wtedy trzeba z tym iść do kogoś (najlepiej rodzice )bo może nie fajnie się skończyć . Zawsze to ignoruje chociaż czasami jest trudno .

    Kilka dziewczyn z takiej debilnej klasy doprowadzają mnie czasem do szału xd Kiedyś powiedziałam " co za kolesiana" a one teraz tak do mnie cały czas . Na głos komentują to jak "beznadziejne " mam skarpetki xd Najlepsze jest to że ja im nic nie zrobiłam . kocham to ^^

    ReplyDelete
  15. Zgadzam się z Tobą :) nic dodać nic ująć :)

    ReplyDelete
  16. Rika jest dobrym przykładem człowieka,który ubzdurał sobie,że ktoś się jeszcze nią interesuje i ma hejtów.Pokazuje to wszędzie,a moment w którym wszystko już umilkło i spłynęło najwyraźniej pominęła i dalej ciągnie to za sobą,aby pokazać,że jest swoistym ewenementem. Jest to oczywiście złudzenie. Rika jest osobą,która przedstawia odwrotną postawę,do treści Twojej notki Martyno. Ona wręcz szuka zaczepki,aby było o niej głośno.Mniemam,że wszystkiemu zaprzeczy,jednak nie ma złudzeń,że samo to,że zaraz mi odpowie, pokazuje to, jak interesuje się tym,czy ktoś o niej pisze.

    ReplyDelete
  17. Kto się tak czasem zachowuje?
    Cieszy się, że mnie nie było w szkole i czasem mnie obmawia?..


    Moja najlepsza przyjaciółka..

    ReplyDelete
  18. @Rika A skąd wiesz,że to akurat ludzie z mojego czatu?

    ReplyDelete
  19. Dzisiaj w szkole miałam taką właśnie sytuację z koleżanką z klasy. Bez powodu zaczepiały ją plastiki i uderzył w plecy jeden chłopak. Ona i jej koleżanki w płacz. Ktoś doniósł dyrektorce, a u nas w szkole 0 tolerancji dla takich zachowań - jutro w szkole muszą się pojawić ich rodzice.

    Anonim z 18:13 - zgadzam się.

    ReplyDelete
  20. Jaaaa, po prostu nigdy bym nie powiedziała, że to Ty napisałaś. Byłam przekonana, że to tekst z netu, dziwiłam się, że nie podałaś źródła.
    Cóż, gratuluję i dziękuję. Gratuluję napisania w ciekawy sposób, bardzo ładny. Czyta to się jednym tchem i ciągle przybywa refleksji. A dziękuję za to, że poruszasz takie tematy na blogu. To bardzo ważne, dużo osób ma z tym problem. Na pewno dużej grupie pomogłaś, zaliczam się do nich :)

    ReplyDelete
  21. Nie wiem czy wiesz, ale troszkę mnie tym obrażasz ^^"

    ReplyDelete
  22. Mimi, powiedzenie,że myślała,że to z netu to tak jakby komplement xDD
    A tak poza tym to bardzo mądra,życiowa i ciekawa notka.
    Wg mnie napisałaś szczerą prawdę,że aż się miło czyta. I ten tekst skłania do wewnętrznych refleksji.
    Daję ci za to 6+ ;DD

    ReplyDelete
  23. Jej. :o Jakbym o sobie słyszała. Identyczną miałam sytuację w podstawówce, cóż... w gimnazjum jest już znacznie lepiej. Jestem już 3 rok i jest dobrze. :d

    ReplyDelete
  24. O jaa :OO to co napisałaś jest takie mądre i życiowe :O Sama tak często mam.Przyzwyczaiłam się do tego, staram się nie reagować i powoli to mija.Większość przezywa kogoś aby się popisać.

    ReplyDelete
  25. czym? że powiedziałam, że to jest aż tak ładnie napisane, że myślałam że to z netu?
    No cóż...
    Przepraszam?

    ReplyDelete
  26. Ja tam lubię nękać ludzi. Zwłaszcza tych słabych psychicznie.. I nie robię tego bo jestem zakompleksiona tylko dlatego, że sprawia mi to przyjemność.

    ReplyDelete
  27. Bardzo dobrze, że poruszyłaś ten temat. Znam te uczucie, wiem jak to jest gdy ktoś ci 'dokucza'. Gdy miałam 5 lat poznałam taką dziewczynę ode mnie ze wsi(powiedzmy, że byłą to Ola, nie chcę zdradzać prawdziwych imion), o rok ode mnie starszą, byłyśmy, hm, najlepszymi(tak to można nazwać?) koleżankami. Gdy zaczęłam chodzić do szkoły na przerwach razem się bawiłyśmy, po szkole przychodziła do mnie a ja do niej. Jednak gdy byłam w IV klasie(Ona w V) pomału wszystko zaczęło się zmieniać. Ona 'zakumplowała się' z taką jedną dziewczyną ze swojej klasy. Niby w tym nic dziwnego, przecierz są z jednej klasy. Gdy byłam w V klasie ta jej koleżanka była dla mnie taka niby miła(?). Jednak, ja wiedziałam, że jej chodzi i to, aby się ze mnei naśmiewać. Puściła plotkę, że zakochałam się w jednym chłopaku ze szkoły. Myślałam, że 'Ola' jako moja koleżanka wesprze mnie itp. Gdy wróciłam do szkoły zadzwoniłam do niej, powiedziała mi ze ona z tym nie ma nic wspólnego i żebym się odwaliła. Teraz, zazwyczaj w sobotę lub niedzielę tzw. 'Ola' dzwoni do mnie z pytaniami:'Hej, co robisz, bo ja się nudzę, może do mnie wpadniesz?'. I właśnie to mam na myśli. Że tak to niby taka koleżanka, i wgl, a w towarzystwie tej swojej 'przyjaciółki' lub innych koleżanek próbuje być fajna (?) Poniżając mnie. Takich sytuacji było więcej, ale nie będę ich wszystkich wymieniała.
    P.S.Sorki, że tek się rozpisałam.
    P.S.2. Sory za anonima, nie mam konta na google.

    ReplyDelete
  28. zastanów się nad sobą bo to nie jest zdrowe...

    ReplyDelete
  29. Bardzo mądrze napisane . ;* Mi pomogłas.

    ReplyDelete
  30. Bardzo mądra notka..
    Poszłam teraz do szkoły.. Zawsze zajebiscie no bo jak u mnie zajebiscie moze nie być. cywilizowani ludzie, piekne osiedle a ludzie na nim to cudo ! ale gdy juz zaczelo sie rozpoczacie roku.. cala klasa to dzieci, ktore mnie tyraly, wyzywały i wgl. strasznie sie tym przejełam bo tak bardzo biorę do siebie wszystko na co powinnam miec wyjebane.. ten płacz zaczynał się w nocy.. bo w dzien serio `mam wyjebane` bylo i jakos nie zbierało mi sie na łzy ale byłam mega przygnębiona.. Ale moje gimnazjum jest razem z liceum to tam osiedle chodzi wiec wszystko dobrze niby.. ale miałam taką przyjaciółkę, nie zdradzę imiona żeby nie było, niech będzie Weronika. W podsawowce dużo osób ją tyrało, ja w sumie tez ale w 4kl. sie w chuj ogarnełam i juz nigdy nie wzywalam bez powodu.. nawet do dzis ! nienawidzę takiego czegos smutno mi jest jak ktos sie tyra... no dobra wracając do tematu. zakuplowałam sie z Weroniką itp itd.. gdy poszłyśmy do tego gima... zaprzyjaznila sie z dziwkami z mojej klasy a na mnie ma juz gdzies.. suki nadal mnie tyrały az do przedwczoraj gdy po szkole je złapałam z ekipą i kazdą po wpierdolku jak jeszcze raz co do mnie burkną... normalnie teraz aniołeczki zero tyrania po prostu 3/4 klasy złapałam z ekipą no i spokoj mam././. ale niestety.. wpadłam znou w narkomanstwo.. (nie thc bo marysia to yyy nie narkotyk nawet ;p) przyjaciele ..(ta ekipa i reszta z osiedla) oni są teraz przygnębieni przeze mnie.. ze w tej chwili zapomniałam o nich i zaczełam cpać.. jest mi tak w chuj głupio... ale przeprosilam ich i wytlumaczylam im, ze nawet jak o 17:00 jest zajebiscie ale gdy o 21 wracam do domu to.. jestesm przeciez sama.. i smutek sie rodzi.. oni zrozumieli i jest git. a ja siedze na haju i sory za te bledy ale nie chce mi sie tych kurewskich pl znakow robic.. trzymajcie sie
    a i z anonimka pisze bo nie chce zeby szmaty sie dopierdolily do tego ze sobie zycie jebie ;)

    ReplyDelete
  31. Idz to napisać do jakiejś gazety <3

    ReplyDelete
  32. Ja już się tym nie przejmuję :)

    ReplyDelete
  33. "szczęśliwe osoby zajmują się sobą i nie maja ani czasu, ani ochoty na osmarowywanie innych"- bardzo true ! :D

    ReplyDelete
  34. U mnie w klasie jest kilka osób, które ciągle tylko czepiają się innych.

    ReplyDelete