Homoseksualizm a adopcja dzieci
9:12 PMOd kiedy zrobiło się głośno na temat akceptacji związków ludzi tej samej płci jest o tym mowa wszędzie, dosłownie, wszędzie. Nawet w mediach zapomniano o wszelkich konfliktach politycznych, wypadkach i innych problemach na rzecz dyskusji o homoseksualizmie. Tylko w kółko się kłócą na ten temat, wszelcy profesorowie, pedagodzy, kapłani i inni ludzie na wysokich stanowiskach, którzy myślą, że pozjadali wszelki rozumy bo im w życiu nic nie brakuje. Nic tylko usiąść z popcornem przed telewizorem i słuchać ich teorii na temat tego jak powinni żyć ludzie, z którymi oni nawet nie mają kontaktu, najśmieszniej jest już jak sami zaczynają się o to kłócić i przekrzykiwać, wtedy to dopiero robi się zabawnie.
Właściwie to kłótnie o to czy związki osób tej samej płci są moralne nie budzą już takich kontrowersji, wszyscy wiedzą, że nawet jeśli nie będzie przyzwolenia na zawieranie oficjalnych ślubów to tacy ludzie będą istnieć bez względu na opinię społeczeństwa. Jednym słowem
wszyscy wiedzą, że na to nie mają wpływu, ale kiedy temat schodzi na adopcje, oj wtedy już wszyscy skaczą sobie do gardeł! Bardzo często można usłyszeć słowa "Właściwie to nie mam nic przeciwko parom tej samej płci, ale nie zgadzam się by miały prawo do adopcji" lub "Od zalegalizowania związków partnerskich, jesteśmy już, o zgrozo- o krok od pozwolenia im na adopcję!". I tu zwykle pobłażliwie spoglądam na tych ludzi i zastanawiam się co oni właściwe wiedzą na ten temat.
Nie jestem jestem żadnym profesorem, ale się wypowiem. Wiecie czemu? Bo czasami mam wrażenie, że ci wszyscy ludzie mają klapki na oczach, szczególnie politycy, którzy tak zaciekle się bulwersują. Smutno mi się robi kiedy pomyślę o tych biednych dzieciach, które muszą nieświadomie cierpieć przez ludzi, którzy decydują o ich losie, a gówno na ich temat wiedzą. Nie mają nawet zamiaru ich poznać czy zbliżyć się do ich środowiska, wolą im zabrać szansę na lepsze życie. Czemu? Bo nie i tyle. Niedobrze mi się robi kiedy ich słucham. Ktoś publicznie musi w końcu stanąć po stronie tych dzieci, nawet nie po stronie homoseksualistów, ale po stronie dzieci. Jeśli nikt do tej pory się nie odważył to ja to zrobię, własnie teraz, pisząc post który własnie czytasz, będę starała się pomóc na tyle na ile mogę, tym którzy są zwykłą kartą przetargową i nikt ich nie pyta o zdanie.
Czy ktokolwiek z was miał kontakt z takimi dziećmi? Jeśli tak, to z pewnością wiecie jak bardzo potrzebują miłości i akceptacji. Dla większości z nas to proste- mamy rodziców którzy będą nas kochać cokolwiek zrobimy, nawet jeśli się na siebie po obrażamy. Mamę, która się o nas troszczyła od bobaska i tatę, który uczył nas jak sobie poradzić w życiu, zawsze można było na nich liczyć. Wyobraźcie sobie, że te dzieci nie mają nikogo, są same na tym świecie, dla nikogo nie są oczkiem w głowie...
Czy którakolwiek z osób, która się tak zażarcie wypowiada na ten temat coś dla nich zrobiła?! Czy zainteresowała się ich losem?! Poświęciła kilka chwil by im pomóc? Czy chociaż przygarnęła jakieś? Nie, tak naprawdę te osoby mają głęboko w dupie co mogą zrobić dla innych, są w stanie tylko wyrażać swoje mądrości na temat, który ich nie dotyczy. Co z tego, że przez to krzywdzą ludzi zainteresowanych tematem i uniemożliwiają takim dzieciom dostęp do lepszego życia. Ich poglądy są najważniejsze i koniec.
Moja rodzina zaadoptowała czwórkę dzieci, wiem jak to wygląda, wiem jak trudno się o to starać nawet dla przykładnej heteroseksualnej rodziny z wykształceniem, stałymi zarobkami i dużym domem. Nasze prawo wystarczająco to utrudnia, ale o tym oczywiście nikt nie mówi bo ten problem też nikogo nie dotyczy. Nikomu nie zależy na pomocy tym dzieciom, a tym bardziej na ludziach, którzy chcą im pomóc. W każdym razie wiem ile one przeszły, jak trudno miały zanim trafiły w miejsce gdzie mają pełno miłości. Jedna z nich ma pokój zaraz obok mnie, jest naprawdę wspaniałą osobą, a przeszła naprawdę dużo, lubię z nią spędzać czas, miała dużo szczęścia, że tu trafiła... znacznie więcej od wielu innych dzieci.
Po nie nikt nie stoi w kolejce, nikt.
To nie tak, że jeśli jakaś para homoseksualna jakieś zaadoptuje to wyrwie je z rąk parze heteroseksualnej, wiecie czemu? Bo na nie wcale nie ma popytu. Pary heteroseksualne mogą mieć własne, biologiczne dzieci, więc po co miałyby się interesować adopcją? Właśnie tak to wygląda na naszym świecie, tylko niewielki odsetek takich par, które nie są w stanie spłodzić potomka z bólem serca decydują się na adopcję. Za to dla par homoseksualnych jest to właściwie jedyna opcja. I nie, w przeciwieństwie do par heteroseksualnych to dziecko nie było by "zastępstwem" za biologicznego potomka, a tym jednym w stu procentach chcianym oczkiem w głowie.
Pominęłam tu takie rodziny jak moja bo one są tak rzadkie jak czterolistne koniczynki, niestety na świecie mało jest ludzi, którzy chcą się poświęcić dla innych. Najwięcej jest tych, którzy by tylko rozkazywali innym jak mają żyć, nie dając nic od siebie.
Teraz pomyślcie co wy wolelibyście gdybyście byli na miejscu takiego dziecka. Bo chyba niewielu z was wie jak wygląda ich życie, a słowo "adopcja" traktujecie jak jakiś transfer takiego dziecka z jakiejś innej czasoprzestrzeni do rodziny w której musi być z przymusu. BŁAGAM, LUDZIE OBUDŹCIE SIĘ.
Jakbym była dzieckiem to wolałabym nawet mieć dwie babeczki, które by się mną zajmowały, mieć własny pokój, telefon, wifi, a nie siedzieć w domu dziecka w pokoju z pięciorgiem innych wkurzających dzieciaków i nie mieć nic, włącznie z miłością i pozostawieniem bez jakiegokolwiek wsparcia po 18 roku życia. Niestety są na świecie ludzie, którzy nie chcą dać dzieciom takiej szansy. Krzyczą dookoła "Nie możemy do tego dopuścić! Patologia! Nie zgadzam się!" tylko ze względu na swoje religijne i obyczajowe poglądy, które chcą narzucić wszystkim dookoła.
Ich głównym argumentem jest to, że pewnie dziecko nauczy się w takim środowisku złych wzorców. Ja się pytam jakich? Miłości? Troski o własną rodzinę? Ten argument jest całkowicie pozbawiony sensu, a poniektórzy starają się go przekształcić na to, że dziecko wychowywane przez parę ludzi tej samej płci samo będzie w przyszłości homoseksualne. Zabawne, w takim razie wytłumaczcie mi skąd wzięli się homseksualiści. Bo wszyscy których znam wychowywali się z mamusią i tatusiem, w porządnych, tradycyjnych, heteroseksualnych rodzinach. Wydaje mi się jednak, że nie miało to żadnego wpływu na to w jakiej płci osobach się zakochują.
Z resztą nie widzę związku z tym jakiej ktoś jest orientacji, a tym jak zajął by się dzieckiem. Jeśli o mnie chodzi to myślę, że zajęłabym się nim wystarczająco dobrze, nauczyłabym go jak należy postępować i przekazałabym mu dużo miłości. To jest najważniejsze. Moje podejście do tego nie zmieniło by się w zależności od tego czy chciałabym je wychowywać z kobietą czy z mężczyzną. I nie, nie należę ani do osób homoseksualnych ani do heteroseksualnych, doceniam ludzi za to jacy są, bez względu na ich płeć, czy orientacje. I nasze społeczeństwo też powinno się tego nauczyć.
Jeśli chodzi o temat wyśmiewania przez inne dzieci, myślę, że większy problem z akceptacją takiej sytuacji mają dorośli, których nie obchodzi dobro młodszego pokolenia, a ich własne przestarzałe poglądy, które chcą narzucać reszcie świata. Wracając do dzieci, jak chcą to zawsze znajdą sobie powody do wyśmiewania siebie wzajemnie, ja sama byłam od dzieciństwa szykanowana, a przecież wychowywałam się w normalnej rodzinie, ze mną też nie było nic nie tak, po prostu obrali mnie sobie za ofiarę, nie jestem jedynym z takich przypadków, wiele ludzi miało z tym problem. Więc ten argument też idzie do kosza
I jeszcze jedno, mam w dupie co na ten temat mówi Biblia, bo twój Bóg nie jest moim Bogiem, a ja nie mam zamiaru przekładać dobra ludzi, ani nad posłuszeństwo książce, która została napisana dwa tysiące lat temu, ani nad posłuszeństwo papieżom, którzy najmniej wiedzą o miłości między ludźmi i zakładaniu rodziny, bo ich ten problem nie dotyczy. Ludzie powinni się w końcu nauczyć tego, że najważniejsze jest po prostu bycie dobrym człowiekiem i chyba właśnie o to chodzi temu całemu Bogowi.
Podsumowując, lepiej mieć dwie mamy czy też dwóch ojców niż wcale. Pomyślmy o dobru tych dzieci, proszę, jeśli wypowiadamy się na ich temat to miejmy na uwadze ich interes, a nie nasze uprzedzenia. Dajmy im szanse na lepsze życie. Przestańmy być egoistami z klapkami na oczach.
27 komentarze
No wreszcie doczekałam się kogoś, kto ma takie samo zdanie jak ja.
ReplyDeleteBardzo dobrze powiedziane. Szkoda, że więcej ludzi nie myśli w ten sposób.
ReplyDeletePiękny tekst :') Ja zawsze gdy widzę całą tą nienawiść to mam w głowie 'Imagine' Lennona i aż płakać się chce, że ludzie potrafią być tak źli wobec siebie :'(
ReplyDeletePrawie sie popłakałam. Świetnie to napisałaś, mam bardzo podobne zdanie. Keep on going ;w;
ReplyDeleteA mnie jednak niepokoi wizja adopcji przez pary homoseksualne.I nie chodzi mi o aspekty moralne albo że dzieciom będzie źle bez rodziców obu płci. Nie sądzę, że byłyby niekochane. Po prostu wyobrażam, jak wyglądałoby życie takich dzieci - ciągłe docinki ze strony rówieśników, brak akceptacji, prowadzący do niskiej samooceny. Polskie społeczeństwo nie jest jeszcze na to gotowe.
ReplyDeleteNadal uważam, że są gorzej traktowane kiedy nie mają ani mamy ani taty, już pomijając fakt tego, że nie mają w nikim oparcia ani do kogo się z tym problemem zwrócić. Poza tym nie mają swoich pieniędzy, telefonów, ciągłego dostępu do internetu czy poczucia bezpieczeństwa bo przecież z chwilą, w której skończą 18 lat zostaną stamtąd po prostu wyrzuceni i będą musieli zacząć radzić sobie sami. To jest strasznie trudna emocjonalnie sytuacja dla niedojrzałych ludzi bez wsparcia w nikim dorosłym i właśnie to uważam za prawdziwie niepokojące.
DeleteW pewnym sensie się z Tobą zgadzam, ale nawet jeśli dzieciom nie przeszkadzałoby, że rówieśnik ma dwie mamy czy dwóch tatusiow, to zapewne przeszkadzałoby to niektórym zacofanym rodzicom, którzy z kolei nastawialiby swoje dziecko przeciwko adoptowanemu. Dlatego właśnie mam poważny dylemat co do adopcji i ciężko byłoby mi się jednoznacznie odpowiedzieć za jedną ze stron.
DeleteInnymi słowy masz problem z tolerancją, bo jest nietolerancja...
DeleteKlasyczny przykłąd argumentacji kościoła - zrobimy dzieciom krzywdę, bo je będą wytykac na ulicy. A kto będzie wytykac? ano katolicy... więc nastawmy ich, żeby wytykali bardziej...
Nie mówię, że mam problem z tolerancją. Nie opowiadam się za żadną ze stron. Poza tym nienawiść rodzi nienawiść - po co jeździć po katolikach? Sama nie jestem katoliczką, ale widzę wszędzie nagonkę na kościół. Tymczasem to nie zawsze katolicy są 'tymi złymi' (choć faktycznie jest tak zwykle). Mimo wszystko uważam, że nie należy generalizować. Poza tym nie stwierdziłam, że takie adopcje byłyby złe, tylko że polskie społeczeństwo NIE JEST JESZCZE GOTOWE i należałoby najpierw poczynić jakieś próby uświadomienia przeciętnego Polaka, że bycie homofobem wcale nie czyni z niego człowieka światłego i pozbawionego skrzywień, a wręcz przeciwnie.
DeleteAdopcja dzieci przez pary homoseksualne ma i minusy, i plusy. Jeśli jednak kiedykolwiek by była możliwa (co jest wątpliwe), to dzieci powinny mieć możliwość wyboru. Na pewno znalazłoby się jakieś dziecko, które nie chciałoby mieć dwóch ojców bądź dwie matki.
ReplyDeleteJak dla mnie z tego rozwiązania można by było skorzystać z ostateczności, a najpierw postarać się usprawnić obecną procedurę adopcyjną oraz zwiększyć świadomość ludzi na temat adopcji. Wiele ludzi nie decyduje się na adopcję, ponieważ boi się, że trafi na dziecko, którego nie będzie potrafiło wychować.
Dzieci powyżej 13 roku życia muszą wyrazić zgodę na adopcję. Poza tym w procesie adopcyjnym jest czas na spotkania z dzieckiem i podejrzewam, że jeśli ono po kilku spotkaniach nie chce widywać "kandydatów na rodziców", to nikt go nie zmusza...
DeletePrzeczytałam.
ReplyDeletePrzemyślałam.
Jeszcze raz zastanowiłam się.
I tak jeszcze parę razy.
Zgodziłam się.
I coś czuję, że zostanę tu na dłużej.
Mam do Ciebie wielki szacunek za ten wpis. Cieszę się że go napisałaś. Ludziom sie moze wydawać że to nic nie zmienia, że to tylko wpis na blogu. Ale to zmienia bardzo wiele. Oby jak najwięcej ludzi pisało o tym w ten sposób. Miejcie odwagę. Jeśli chociaż jedna osoba dzięki wam zastanowi się, zmieni zdanie- było warto. Co do wyśmiewana się dzieci- pracuję w przedszkolu i widzę z czego dzieci się wyśmiewają. Otóż z tego najczęściej z czego wyśmiewają się ludzie w jego domu. Naprawdę. Małe dzieci nie mają uprzedzeń, mają jedynie uczucia. Później wynoszą z domu różne rzeczy i tak w grupach dzieci starszych można zauważyć dzieci które śmieją się np z ciemnej skóry. Tylko młodzi ludzie mogą coś zmienić, choćby pisząc na blogach notki takie jak ta. Brawo, gratuluję odwagi, życzę więcej takich notek. :)
ReplyDeleteDo wszystkich którzy uważają, jakie te dzieci będą biedne, bo jakieś bezmózgowia będą się śmiać z tego ze mają rodziców tej samej płci. Poczytajcie sobie w ilu krajach na świecie ta adopcja JEST legalna. Te dzieci mają rodziny i są szczęśliwe. Nie wyrastają na skrzywionych psychicznie zwyrodnialców. W samym USA adopcja jest legalna w 16 stanach. W 2012r 110,000 dzieci u Stanach żyło w rodzinach homoseksualnych. Pozwolę sobie wkleić z wikipedii liste krajów w ktorych adopcja dzieci przez pary homoseksualne jest możliwa:
ReplyDeleteFull joint adoption by same-sex couples is currently legal in the following countries:
Andorra (2014)
Argentina (2010)
Austria (2015 Constitutional Order)
Belgium (2006)
Brazil (2010)
Canada (1999 until 2010, depending on province and territories)
Denmark (2010)
Greenland (2015)
Finland (2017)
France (2013)
Iceland (2006)
Ireland (2015)
Israel (2008)
Luxembourg (2015)
Malta (2014)
Netherlands (2001)
New Zealand (2013)
Norway (2009)
South Africa (2002)
Spain (2005)
Sweden (2003)
United Kingdom
England and Wales (2005)
Scotland (2009)
Northern Ireland (2013)
United States
Alabama (2015)
Alaska (2014)
American Samoa (2015)
Arizona (2014)
Arkansas (2011)
California (2003)[80]
Colorado (2004)
Connecticut (2000)
District of Columbia (1995)
Delaware (2012)
Florida (2015)
Georgia (2015)
Guam (2002)
Hawaii (2012)
Illinois (2008)
Idaho (2014)
Indiana (2006)
Iowa (2008)
Kansas (2014)
Kentucky (2015)
Louisiana (2015)
Maine (2007)
Maryland (2009)
Massachusetts (1993)
Michigan (2015)
Minnesota (2013)
Mississippi (2015)
Missouri (2014)
Montana (2014)
Nebraska (2015)
Nevada (2009)
New Hampshire (1999)
New Jersey (1998)
New Mexico (2013)
New York (2002)
North Carolina (2014)
North Dakota (2015)
Northern Mariana Islands (2015)
Ohio (2015)
Oklahoma (2014)
Oregon (2007)
Pennsylvania (2014)
Puerto Rico (2015)
Rhode Island (1995)
South Carolina (2014)
South Dakota (2015)
Tennessee (2015)
Texas (2015)
Utah (2014)
Vermont (1993)
Virginia (2014)
Virgin Islands (2015)
Washington (2012)
West Virginia (2014)
Wisconsin (2014)
Wyoming (2014)
Uruguay (2009)
Full joint adoption by same-sex couples is currently legal in the following subnational jurisdictions:
Australia:
Australian Capital Territory (2004)
New South Wales (2010)
Tasmania (2013)
Western Australia (2002)
Crown Dependencies and British Overseas Territories:
Gibraltar (2014)
Isle of Man (2011)
Jersey (2012)
Pitcairn Islands (2015)
Mexico:
Coahuila (2014)
Mexico City (2010)
The following countries permit step-child adoption in which the partner in a registered partnership (or in an unregistered cohabitation) can adopt the natural, and in some cases the adopted, child of his or her partner:
Colombia (2014)
Germany biological (2005) and adopted (2013)
Estonia (2016)
Croatia (2014)
Slovenia biological (2011)
Philippines
Australia:
Victoria (2007)
South Africa
Dodam jeszcze że historia zna przypadki kiedy adopcja dzieci przez pary homoseksualne była legalna i postrzegana za całkowicie normalną, jednak zmieniło się to po rozpowszechnieniu chrześcijaństwa i kultury europejskiej. Rodziny homoseksualne chore i niezdrowe są tylko w waszych umysłach zatrutych kościelną papką.
Cudowny post... gdyby tylko ludzie też tak myśleli. Byłoby cudownie, niestety tak nie jest~
ReplyDeleteUwielbiam Twoje tego typu posty, mam nadzieję że będzie ich więcej(:
Dobrze powiedziane. Osobiście znam osobę która wychowuje się w domu z mama i jej partnerka i nie wydaje mi się żeby to w jakikolwiek sposób szkodzilo tej osobie.
ReplyDeleteLudzie po prostu są ograniczeni i twierdzą że inne dzieci będą wysmiewac te z rodzin homoseksualnych, i wydaje im się ze jest to zabronione przez wzgląd na dobro dzieci. Nic bardziej mylnego, tak naprawdę to rodzice tych dzieci mieli by więcej złego do powiedzenia na temat takiej rodziny niż same dzieci, dla których właściwie nieistotne jest kto ma dwóch tatusiów lub mamy.
Dobrze prawisz, Mimi. Cały rok chodziłam do Domu Dziecka jako wolontariuszka i widziałam na własne oczy, jak wiedzie się tam życie dzieci. Powiem Ci tylko, że nie w każdym ośrodku jest tak, jak opisujesz :) Tyle szczęścia.
ReplyDeleteDObro dzieci... Kto w tych czasach na to patrzy? Politycy? Gdyby obchodziło ich dobro dzieci, to wszystkich, nie tylko tych bez rodziców, a nie oszukujmy się- w Polsce jest tyle dzieci w rodzinach i z mamusią i z tatusiem, które żyją dużo biedniej niż te w domach dziecka czy podobnych ośrodkach. Więc, przepraszam, gdzie tu dobro dzieci adopcyjnych, gdy nie potrafią się dobrze zająć nawet tymi w "normalnych" rodzinach?
Do adopcji par homoseksualnych nic nie mam- każdy ma prawo do miłości, i nie chodzi mi jedynie o miłość do partnera- przecież ta do dziecka jest równie ważna i daje również wiele szczęścia... Więc po co ją komuś odbierać?
W 100% się z Tobą zgadzam. Nie mają o niczym pojęcia... chociaż w sumie my też nie. Tylko dlaczego politycy nie umieją tego zrozumieć a my tak? Bo my chociaż próbujemy zrozumieć te dzieci i ich sytuację, niektórzy, jak Ty, mają z nimi kontakt. Natomiast politycy i ci inni mądtzy ludzie nie przejmują się tym. Coś mnie trafia jak tylko poruszają ten temat i słyszę pierwsze "nie bo nie". Dobrze by było gdyby w końcu zmienili nastawienie.
ReplyDeleteNienawidzę kiedy człowiek mówi o wolności, a za chwilę krzyczy, że homoseksualiści to najgorsze co może być. Sam kiedyś nie akceptowałem takich par, z czasem zmieniło się to na "ich wola, niech robią co chcą, ale nie w miejscu publicznym", a teraz jestem za, bo nic do nich nie mam. Spójrzmy co się dzieje, kiedy religia i ludzie zakazują takiej wolności? Na przykład ataki terrorystyczne - oni nie tolerują nie tylko homoseksualizmu, ale i innego przekonania, innej wiary. Są bardzo zacofani. Oczywiście to nie wina wszystkich, dzieci są tam uczone by zabijać, ale to nadal zacofanie, nikt nie pomyśli o wolności, o tym, że robi źle, o tym, że człowiek ma prawo do wyboru, a my nie jesteśmy jego panem i nie posiadamy tej ziemi, by ustalać zasady
ReplyDelete-Hej Ty! tak Ty, masz się zmienić, bo mi to nie odpowiada, jak homo może mieć dziecko?!
-Tato, tato, zobacz!
-Ucisz się Zosiu, rozmawiam.
Niestety wielu daje taki przykład, sami nie potrafią wychować, a wypowiadają się o parach homoseksualnych. Pierwsze co to pokaż, że potrafisz, a po drugie znajdź dobry argument na to, że jest to niedobre dla dziecka, a nie "bo tak".
"Jestem dobrym człowiekiem, dobrym chrześcijaninem" - szkoda tylko, że odbierasz szczęście kilku procentom ludzi na świecie, Bóg na pewno za to Cię kocha.
Należę do kościoła dla rodziny, ale katolikiem duchowo nie jestem. Biblia jest w jakiś sposób dla mnie ważna, ale jeśli ktoś powie mi, że Bóg nie chce tego, to ja nie chce Boga, bo albo nie jest miłosierny i sprawiedliwy jak to mówią, albo to ludzie się mylą, więc to ja mówię prawdę.
A teraz pytanie... czy dusza ma płeć?
Dziękuję.
A ja się sprzeciwię. W tekście był argument, że pary heteroseksualne, które nie mogą mieć dzieci z bólem serca decydują się na adopcję. A pary homoseksualne czemu się ma to decydują? Bo nie mogą mieć dzieci same. To jest ta sama sytuacja.
ReplyDeletePoza tym - dziecko w rodzinie (kobieta + męźczyzna) uczy się od mamy pewnej delikatności, subtelności, a od taty siły, wytrwałości, itd... nie mówię, że drugi rodzic nie może tych cech mieć, ale ludzie są różni pod względem charakteru również przez płeć. Dziecko wychowane w rodzinie (homoseksualnej) już nie ma jednego z tych wzorców.
Są również wypowiedzi osób wychowanych w rodzinach homoseksualnych, które mówią, że owszem, były bardzo kochane, miały dom i nie mogą w stanie nic zarzucić swoim rodzicom, bo bardzo ich kochają, ale w tych rodzinach brakowało im męskiej/kobiecej ręki i teraz mimo wszystko to się na nich odbija.
Pozdrawiam.
Co do pierwszego argumentu, chodziło o to, że pary hetero mają opcję posiadania dzieci biologicznych więc na adopcję będą się decydowac rzadziej niż pary homo, dla których to jedyna opcja. Co do drugiego argumentu masz bardzo stereotypową wizję kobiety, mężczyzny oraz ich ról w związku i gwarantuję Ci, że z czasem jak dojrzejesz i poznasz więcej różnorodnych ludzi i oderwiesz się nieco od "tradycyjnych" klisz które nam od urodzenia wtłaczają kościół, szkoła, media i czasem rodzina, Twój pogląd na "role męskie i kobiece " się zmieni. Co do wzorców. Jako osoba wychowana przez kobiety powiem Ci tak: mężczyzn nie brakuje. Wzorców również. Mamy braci, wujków, dziadków, wreszcie praktycznie całe media wypełnione przeróżnymi mężczyznami. Z resztą odwrotna sytuacja wygląda podobnie. Nie potrzeba nam tych ludzi w domu by wiedziec kim są. Otaczają nas wszędzie. Z resztą w wielu rodzinach hetero też bywa tak, że a to ojciec odejdzie, jest pijakiem i psycholem (jak u mnie) albo matka alkoholiczką i tak naprawde dziecko wychowuje się z wzorcem zubożonym lub bez niego. A jakoś nie widzę żadnych akcji żeby to dla dobra dzieci np ograniczac prawa rodzicielskie, robic badania psychologiczne żeby sprawdzić, czy ktoś w ogole się na rodzica nadaje itp. A dzieci z takich domów również cierpią. Więc zastanówmy sie czy ta cała nagonka na rodziny homo jest naprawde troską o dzieci, dlaczego w takim razie nikt sie za bardzo nie intereuje wyżej wymienionymi przypadkami...? Wg mnie to maskowanie swojej nietolerancji, ograniczenia i stereotypowego myślenia troską o dzieci.
DeleteAcha. Dodam jeszcze ze jak pijany ojciec awanturaował się i bił mnie i matke jak byłam dzieckiem, policja ani sąsiedzi, NIKT nigdy nie zrobił nic. Policjanci tylko pouczali i odchodzili, jakby lanie po mordzie domowników było świętym prawem ojca. Jakoś nikt wtedy nie myslał o dobru dziecka. Za to jak sytuacja się zmienila i mieszkałam z dwoma kobietami, armia życzliwych nagle zainteresowała się czy to aby nie lesby i czy aby mnie nie krzywdzą. Dopytywali się, przychodzili, patrzyli, obgadywali, dykutowali. Szoda że nikt nie kwapił się z pomocą kiedy była ona potrzebnai nikt również nie zainteresował się "jak to się na mnie odbija" Smutne. Pozdrawiam.
DeleteA co z osobami które samotnie wychowują dzieci? Też mamy być przeciwni? przecież tam również "brakuje im męskiej/kobiecej ręki i teraz mimo wszystko to się na nich odbija" Dzieci z takich rodzin również nie mają jednego z tych obrzydliwie sztampowych i stereotypowych wzorców o których mówisz! Powinno się tego zabronić. Biedne dzieci będą skrzywione na całe życie.
DeleteOd razu się przedstawię, bo wszystkie komentarze są anonimowe - ja dodałam komentarz, który wywołał dyskusję. Przyjmijmy, że przedstawię się jako Shizune.
DeleteSkoro pary homoseksualne nie mogą mieć dzieci, to musi to o czymś świadczyć, prawda? Już nie zwracając uwagi na religię - natura postanowiła, że dzieci mogą mieć kobieta i mężczyzna, to coś tym musi być, prawda?
Mężczyzna i kobieta zawsze mieli jakieś określone wzorce. Ok, były i są wyjątki (teraz robi się ich więcej, bo gender...), ale generalnie jest to w nas, że kobieta jest inna i fizycznie i psychicznie, niż mężczyzna.
Owszem, nasze państwo tak funkcjonuje i nic nie mogę tutaj poradzić. Ale w rodzinie homoseksualnej również jeden rodzic może się stoczyć w końcu i to będzie ta sama sytuacja. Również para może się rozejść, również może być patologia. Wszystko jest takie samo, skoro chcecie tego całkowitego równouprawnienia - bierzcie pod uwagę, że to są te same sytuacje.
Ludzie są ludźmi i mogą reagować lub nie - zależy na kogo się trafi. Nie mam zamiaru tu nikogo usprawiedliwiać - bo powinni reagować. Ja z kolei znam przypadek, w którym w domu były awantury, alkoholizm, itd i ludzi się zainteresowali. Dziecko wylądowało w domu dziecka, potem w rodzinie zastępczej.
A co do tego, że są wypowiedzi ludzi wychowanych przez rodziców homoseksualnych - tutaj daję 2 linki:
http://www.deon.pl/wiadomosci/swiat/art,20877,wasze-dzieci-cierpia-list-otwarty-homoseksualnej-aktywistki.html
http://www.pch24.pl/dzieci-wychowane-przez-homoseksualistow-dziekuja-dolce-gabbana--przypomnieliscie--ze-kazdy-ma-prawo-do-ojca-i-matki,34650,i.html
Osoby, które samotnie wychowują dzieci to inna sprawa. Bo dziecko wtedy jest świadome, że powinna być druga osoba, nieco inna. Sama jestem z rozbitej rodziny. I wiem jaki powinien być ojciec również z obserwacji, opowiadań innych. A wzorce nie są stereotypowe. Wiem, bo ojca znam, choć kontaktu z nim prawie nie mam. Jako dziecko jednak z nim jeszcze rozmawiałam i widziałam, że rodzice są różni. Od każdego z rodziców nauczyłam się czegoś innego.
A sarkazm był niepotrzebny ;).
Pozdrawiam
Co do nienaturalnosci homoseksualizmu, zmartwie Cie. Jest naturalny. Wystepuje wsrod wielu gatunkow zwierzat, niektore rowniez lacza sie w tskie pary na cale zycie. Ale po wiecej wiadomosci o tym odsylam do filmow przyrodniczych. Hmm a wiesz moze co jest nienaturalne? Latanie samolotem. Przeszczepy narzadow. Zaplodnienie in vitro. Operacje na otwartym sercu. Leczenie wad wzroku. Czy ktos sie temu sprzeciwia? Hmm.. . Nie bardzo.. . To ze homoseksualizm nie prowadzi do prokreacji nie znaczy ze jest nienaturalny. Np masturbacja. Wystepuje bodajze wsrod prawie wszystkich gatunkow stworzen na ziemi, nie prowadzi do prokreacji. To po prostu okreslone zachowanie seksualne. Co do wrodzonych predyspozycji psychicznych kobiet i mezczyzn, rowniez sie nie zgodze, to uwarunkowania spolecznei kulturowe ksztaltuja to kim jestesmy. I nie, nie jest to "nowy modny gender" to prawda znana od dawna. Co do samego zas gender, pojecie to powstalo jakos w okolicach lat 60, teraz zas przejete przez polski kosciol jest pozbawione pierwotnego znaczenia i nadano mu nowe, bardzo pejoratywne znaczenie. Ale tez nie zamierzam edukowac, zachecam do zapoznania sie z tematem na wlasna reke. Rowniez pozdrawiam.
ReplyDeleteTutaj bardziej niż o nienaturalność samego homoseksualizmu, chodziło mi o nienaturalność posiadania przez takie pary dzieci. Taka rodzin jest naturalna. Same związki niech będą, proszę bardzo, nic do nich nie mam.
DeleteOd wieków było tak, że mężczyźni i kobiety pełnili określone role. Kiedyś ciężko było, by kobieta wyszła pracować do jakiejś fabryki, a mężczyzna zajmował się dziećmi. Role te teraz się odwracają, kobiety pracują, mężczyźni opiekują się dziećmi. Nie mówię, że to jest złe, nawet to popieram. Chodzi jednak o to, że skoro jest podział na płci, to jest on po coś, prawda? Kobieta i mężczyzna różnią się od siebie, czy tego chcemy, czy nie. Stąd są nawet głupie powiedzenia typu "płaczesz jak baba", "typowy mężczyzna", itd. Różnimy się.
Pozdrawiam, Shizune
Zgadzam się z Tobą, ludzie powinni pomyśleć
ReplyDeleteo tych dzieciach. Bo chyba lepiej być wychowywanym przez dwie kobiety, czy dwóch mężczyzn w kochającej rodzinie, niż żyć
w tradycyjnej, lecz nie kochającej rodzinie, lub wogóle rodziny nie mieć prawda?