Tak jak obiecałam pojawiłam się na animatsuri <3!
Tak sobie potem z nudów siedziałam na balkoniku w sleepie bo nic się nie działo, a konwentu jeszcze nie otworzono, to wpadłam na jeden z moich epicko głupich pomysłów i zadzwoniłam do mojego taty aby poinformować go o tym, że jestem w Warszawie, jego reakcja... "Hehehe, w Warszawie? hehehehe" mój tata jest epicki, uwielbiam go xD Poza tym, ze potem zadzwonił do mojej mamy, od której dostałam opieprz to właściwie mi się upiekło. Przeszłam się jeszcze moimi koleżankami na "małe" zakupy w mieście, a potem jeszcze się wygłupiałyśmy na zewnątrz bo w środku było nudno.
Potem ekipa radia aoi z którymi się przyjaźnie i miałam sleeprom nagrywała na zewnątrz nieogarnięte filmiki z randomowymi ludźmi. Oficjalnie stałam się fanką Yuff, która latała za ludźmi z udkiem kurczaka w buzi i pytała się czynie ma nic między zębami. <3 <3 <3. A potem razem z Kamisią chodziłyśmy i błagałyśmy ludzi o drobne na cło na loli sukienki Kamisi. Uzbierałyśmy 151,55 zł :3! Wszystkim, którzy się dołożyli dzię-kuuu-jeee-myyy, za to będziecie mogli ujrzeć Kamisie w jej pięknych sukienkach <3 <3 <3. A reszta ma moje kolejne zdjęcie od dupy strony:
A tak w gratisie macie zdjęcie dłuuuuuugiej kolejki na konwent:
Prawdę mówiąc nie mogę się doczekać, aż zostaną opublikowane filmy Aoi TV bo były naprawdę genialne, a tak poza tym to cały czas latałam po conplace z Kamisią i ogarniałyśmy stoiska. no i tutaj takie... OMG OMG OMG poznałam Kurstre! W realu jest jeszcze śliczniejsza, no i mnie przytuliła to już wgl takie ojeju jeju jeju <3 No i pomacałam wtedy jej włoski... byłam w niebie *___* No i kupiłam od niej trzy zawieszki i pierścionek. Pewnie gdyby wiedziała jak bardzo ją fangirluje to by zaczęła się mnie bać xD
Jeszcze troszkę sobie połaziłam po konwencie, nie wiem jak to wszystko ogarniałam, ale zdecydowanie nie należałam do grona osób myślących. Przynajmniej wyspałam się na panelu o Alice Nine. Trzymajcie zdjęcie z tamtego dnia, przynajmniej jedno na którym nie jestem od dupy strony, ale nie paczcie na mój niewyspany pyszczek.
Wieczorem zasnęłam w sleepie moich znajomych, auć jak to wszystko bolało po nocy na twardej podłodze. A potem jeszcze poszliśmy na panel o Vocaloidach, z którego nic nie pamiętam bo pomimo mojego usilnego starania się zachowania przytomności umysłu to cały przespałam. Następnego dnia o 15 już się zbieraliśmy, a w domku byłam dopiero o północy. Podsumowując - było zajebiście, a rodzice się na mnie nie gniewają bo kupiłam im pocky <3. Mam pozwolenie na następne konwenty, planuje pojawić się na Krakownie, ale nie mam z kim jechać, a samej mi się nie chce xD.
Cóż, oficjalna wersja dla moich rodziców brzmiała "No hej, jadę do Brutala na kilka dni", więc nie mieli nic przeciwko, wejściówkę też miałam z góry opłaconą, więc obyło się bez większego problemu.
Najgorszy był poranek i moje budziki kolejno - 4:00; 4:02; 4:03; 4:04; 4:05 które i tak mnie nie obudziły. Tak więc wstałam przed piątą, wzięłam prysznic, przygotowałam się i leciałam z moją ogromną walizką na autobus do Malborka o 6:12, na który prawdę mówiąc nie zdążyłam, ale bardzo miły kierowca na mnie poczekał. W każdym razie zdążyłam na pociąg do Warszawy z Malborka o 6:55. Czemu tak wcześnie? Ponieważ o tej porze był najtańszy pociąg, a płaciłam za niego z własnej kieszeni, nie z rodziców bo oni sami nie wiedzieli, że jadę tak daleko, a moje oszczędności nie były za duże. No i 5 godzin drogi pociągiem do Warszawy. Przez dłuższą część drogi siedziałam z dziewczyną, która była równie zakręcona jak ja więc mi się nie nudziło.
Co było najgorsze? Wychodzę z dworca centralnego w warszawie, tak stoję przed nim jak taka sierota na zewnątrz i takie "eeeeeeeeeee... gdzie ja jestem? Chce do domu." no, ale bez przesady, po 10 minutach dotarłam na teren Conplace. Niestety halka mi umarła po tym czasie T__T" Nie ma to jak pojawić się na konwencie, który zaczyna się o 17 o 11 po południu. Ale pomimo dosyć dużej kolejki, ja zostałam wpuszczona do środka bez problemu, a jako, że nie miałam co robić to po odstawieniu rzeczy do sleepromu pomagałam helperom w przygotowaniach.
Autor: Piotrek Tokyo |
Autor: Piotrek Tokyo |
Autor: Piotrek Tokyo |
autor: Lurker_pas |
Wieczorem, około 22 na konwent przyjechali moi znajomi z Gdańska i zajadali się moimi naleśniczkami. Długo się na nich naczekałam, wgl znaleźli sobie takie miejsca do spania, że trudno mi było je znaleźć, a było w piwnicy, a sleep radia aoi, w którym miałam rzecz na strychu, więc troszkę się nalatałam z góry na dół, pomijając to, ze ta szkoła była tak skomplikowana, że ta piwnica w której byli moi znajomi nie była zaznaczona na mapie i żeby tam wejść trzeba było pierw wspiąć się na pierwsze piętro, a potem dopiero na dół, a schody na strych też jakoś zakamuflowane na 2 piętrze, masakra. Ludzie tam wchodzili i pytali się jak wyjść. EPIC.
Przez to, że już drugi dzień z rzędu nie spałam to moje ogarnięcie było znikome, a następny dzień spędziłam z zaprzyjaźnioną loli na placu zabaw nieopodal konwentu. Wróciłyśmy na conplace głównie po to aby popatrzeć na walki w kartonach, ciekawie to wyglądało. No, a potem na cosplay, gdzie znów z Kamisią zaczęłam się wydurniać, bo ja tam mogłam wejść z ekipą aoi wcześniej niż reszta uczestników konwentu i troszkę nam się nudziło, ale w czasie pokazu cosplayu było świetnie ^^.
autor: Piotrek Tokyo |