wycieczkowo

11:58 AM

 Zamykam oczy. Zastanawiam się nad sensem mojego istnienia. Czy jestem tu, bo jestem? A może dla moich przyjaciół? Czy po prostu dlatego że świat sobie zażartował? Jeśli tak to nie śmiesznie. Myślę nad sensem życia. Czyżby jest po to aby coś się działo w tej nieskończonej przestrzeni kosmicznej? W takim razie czym ono jest? Samotną roślinką na łące? Ogromną gwiazdą dającą życie innym? Małym bezbronnym pajączkiem? Nie jestem w stanie odpowiedzieć, ale mam zamiar poznać odpowiedź.
 -Emo w podstawówce była jeszcze fajna
 -Jak to?
 -Normalnie się ubierała i nie była wielce wegetarianką.
 -Dzisiaj na obiedzie...
 Tak, zostałam mimowolnie oderwana od moich myśli przez koleżanki które zapomniały o mojej obecności.
 -Ta! Miło to się mnie obgaduje! No proszę bardzo, chętnie posłucham. A to co ja jem a czego nie to zostawcie dla mnie bo to moja sprawa co będę wkładać do ust, a i wege jestem już od zawsze. Nara.
 Podeszłam do lustra w suszarni i spojrzałam sobie prosto w oczy. Co zobaczyłam? Zagubioną kruchą dziewczynkę, siedzącą w kącie i przytulającą mocno do siebie misia łkając w jego futerko. Dziewczynka mimo otaczającej ją zewsząd ciemności nazywanej przez dorosłych światem, stawia temu czoła, nie ma zamiaru się poddać. Dusi w sobie fakt że jest samotna i nikt jej nie rozumie, wie, że daleko ale są osoby które są dla niej wszystkim, a ona dla nich wzorem. Nie ma możliwości się poddać. Jest inna od ludzi takich samych. Nikt nie patrzy na nią jak na człowieka, ale jak na news. Powracam do rzeczywistości. Widzę tą sama dziewczynę, tylko że jedyne co rzuca się w oczy to odrosty których nie farbuje od poprzedniego roku bo nie ma na to kasy i brak jakichkolwiek uczuć. Chowa je przed innymi, boi się.
 -Nie przejmuj się, one chcą abyś się popłakała.
 -Wiem, ale mnie to nie rusza. Przyzwyczaiłam się.
 Em. Chwileczkę, co ja tu robię?
 Przyjechałam na wycieczkę szkolną. Jestem jedyną dziewczyną z mojej klasy która pojechała na obóz przetrwania do Garczyna. Na moje nieszczęście wylądowałam w jednym 6 osobowym domku w siódemkę z koleżankami z podstawówki, może było by jeszcze ok, ale one są ze sobą bff i to takie vipy, a ja tam im tylko przeszkadzam.
 Pierwszego dnia się przestawaliśmy i kręciliśmy z kijem, wszyscy się wywalali. Cały dzień okropnie padał deszcz więc kiedy poszliśmy do małpiego gaju podarłam swój płaszcz (ala worek na śmieci) przeciwdeszczowy. O 2 w nocy poszłam spać, przy okazji dowiedziały się, że boje się ciemności, spać przy oknie i szaf. Wykorzystały to następnego dnia.
 Weszłam do mojego pokoju i zdziwiłam się ilością osób jaka tam była. Iga wygadał wszystkim że się boje szaf.
 -Martyna nie masz się czego bać.
 -Co cię to obchodzi?
 -Oj a co takiego strasznego w tej szafie.
 -Yo, nic.
 -Boisz się?
 -Nie.
 -Ta na pewno, to pokaż.
 Nie chcąc się wygłupić przed taką ilością osób podeszłam do szafy wmawiając sobie że nic mi z niej nie wyskoczy i ze szafy nie są straszne. Otworzyłam.
 -BU!
 Tak się wystraszyłam że krzyknęłam i odskoczyłam/podbiegłam do tyłu wpadając na stół, ze stołu na krzesło i na podłogę wpadając na ramę łóżka cały czas będąc w szoku.
 -hahahaha -wszyscy zaczęli się śmiać.
 -Tomasiak zabije cię, hahaha.
 -Wiesz jak się przestraszyłem jak zobaczyłem twoją reakcje? Myślałem że się przestraszysz czy coś a ty prawie się zabiłaś.
 Przez następne pół godziny nikt nie dał rady przestać się ze mnie śmiać.
 Potem mieliśmy różne ciekawe zadania, typu zmieścić się na 1m kwadratowym powierzchni w 27 osób, razem uformować linę w dany kształt z zawiązanymi oczami nie puszczając jej itd.
 Muszę przyznać, że obiady, śniadania i kolacje były tam okropne. Do tego ja miałam z nimi kłopot bo jestem wege, wiec oczywiście moje koleżanki musiały ze mnie z tego powodu kpić.
 Pod koniec dnia były podchody, byłam w pierwszej grupie.
 Zasnęłam dopiero o 3 w nocy, a tak w ogóle to nie wiem czy to był sen bo byłam świadoma co się wokół mnie dzieje i co robię, ale jednak spałam a do tego sama decydowałam o tym o czym śnię.
 Trzeciego dnia posprzątałam wszystko co moje do plecaka i torebki, pościeliłam wszystko i ogarnęłam pokój. Po południu domek numer 1 w którym przebywałam wyglądał jakby nas tam wcale nie było, zostało tylko kilka podpisów na ścianie, naszym ostatnim zadaniem była 15m wspinaczka po samej siatce, na początku zaczęłam narzekać do naszego opiekuna ze mam straszny lęk wysokości i ledwo na 3 metry wejdę, no ale weszłam a gdy byłam juz powyżej 10 metrów zaczęli sie zakładać o to czy wejdę wyżej czy nie, weszłam na sam szczyt, ale myślałam ze zemdleję jak spojrzałam w dół. nie wiem co chłopakom potem odbiło ale do pierwszych 2 liter swojego imienia dodawali cząstkę 'mimi ' i śmieszne wyrazy wychodziły.
 Szczerze mówiąc nie miałam tam łatwo, dziewczyny nie tolerowały we mnie tego że się ładnie ubierałam "to jest obóz przetrwania", no super ale to nie znaczy że mam wyglądać jak obdartus, zabrałam stare ciuchy więc nie kumam o co mają wąty, no nawet czepiały się o piżamę, bo one pozabierały jakieś dresy i stare piżamy a ja taką śliczną koszulę nocną w panterkę. No fakt może przesadziłam z ilością opasek, bandamek, koralików, pieszczoch i spinek, ale one są dla mnie jak powietrze i w końcu w niczym nie przeszkadzają, a strój bez dodatków jest taki pusty. Do tego nie tolerowały mojego wegetarianizmu, więc krótko mówiąc byłam tam odrzucona.
 Smutno mi było. Nie potrafiłam się odnaleźć.


You Might Also Like

66 komentarze

  1. one są jakieś dziwne te dziewczyny z twojego pokoju... a nic ci sie nie stała jak tak "odleciała" od tej szafy?

    ReplyDelete
  2. oo jaa.
    nie chciałabym jechać na taki obóz ; PP. i to jeszcze przetrwania ..
    masz szczęście, że tylko na 2 czyli ile tym tam byłaś dni ; ]]
    Poza tym ciekawie opisałaś tą wycieczkę ; *

    ReplyDelete
  3. nie, tylko zajebiście się wystraszyłam x3

    ReplyDelete
  4. Ale głupie dziewczyny ... -__- nie kciałabym także jechać na taki obóz.... lepiej byłabym w domu. I wcale ,mimi dostałaś mój list ? Pzdr. ;*

    ReplyDelete
  5. jak proponował Ci telefon i odmówiłaś ,to mogłaś poprosić o pieniądze i pójść pofarbować odrosty ... -,-

    ReplyDelete
  6. hahaha chciałabym widzieć tą sytuacje z szafą :D

    ReplyDelete
  7. Pyhorek, zamknij gębę . Ciekawe czy ty nie masz żadnych lęków ?
    Ale ok, nie będę się kłóciła .
    Hmm, Mimi, ta wycieczka chyba nie była zbyt przyjemna . . . Ale jeśli Cię to pocieszy, to tęskniiiiiłyśmy za notkami :)

    ReplyDelete
  8. nie ma w słowniku języka polskiego takiego wyrazu jak "yo". jest tylko "jo". więc nie kalecz gwary, bo piszesz albo po polsku albo po angielsku.
    jesteś wege tak? a jajka jadasz ?

    ReplyDelete
  9. łi to niezbyt fajnie miałaś.
    gratulacje ze przetrwałaś z nimi nie podbijając żadnej oka xD
    heh a co do telefonu to polecam Sony Ericsson W890i ja go mam i tyle przetrwał że ja dziękuje xD ma juz 2 lata i tyle razy mi spadł i ani razu się nie rozsypał :)

    ReplyDelete
  10. Podobno nie masz kasy na farbę do włosów . Tak trudno poprosić mamę o kaskę na nią, lub pójść z nią do sklepu i sobie wybrać ? o.O

    Guubię się !

    ReplyDelete
  11. No właśnie, pomyśl jeszcze co byś chciała, na pewno coś ci się przyda... Może nowe buty?

    ReplyDelete
  12. albo nie, inaczej bo pomyliło mi się z weganizmem.
    po co zostałaś wegetarianką, jaki masz w tym cel ?
    - nie lubisz mięsa
    - obrona zwierzat

    ReplyDelete
  13. Na dzien dziecka moglabys poprosic tate o kase na fryzjera czy cos. xD

    ReplyDelete
  14. Moi rodzice mi nie pozwolą farbować włosów, więc to odpada.

    A co do wegetarianizmu - to nie żadne poświęcenie, jakoś tak nie w smak wkładać do ust pokrojone zwłoki.

    ReplyDelete
  15. no coż, ja mam samsunga j700 od poltora roku i jeszcze nigdy mi sie z nim nie stalo jest tylko lekko porysowany. a rzucalam go nie raz bo czasem mnie ostro wkurza xdd a wiec mysle ze rozwalil ci sie po kilku tygodniach z twojej winy, bo nie umiesz swoich rzeczy szanować.

    i troche sie dziwie ze nie masz kasy na zafarbowanie wlosow, przecież z tego co mowilas twoj ojciec jest taki bogaty. -.- moglaś go poprosic o kase, nie mowiąc na jaki cel...

    ReplyDelete
  16. ok,trzeba przyznać-nienawidzę takich jebniętych osób jak twoje "kumpelki" z pokoju!
    Moi rodzice( i ja) twierdzą że jestem osobą bardziej wrażliwą i tolerancyjną niż reszta "świata". I chyba mają rację. Bo co śmiesznego jest w tym że ktoś nie je mięsa?

    ReplyDelete
  17. l3ecc - MOI RODZICE ANI JA NIE SĄ BOGACI WBIJ SOBIE TO DO GŁOWY BO NIE MAM ZAMIARU 1000 RAZY TEGO POWTARZAĆ!

    ReplyDelete
  18. "ale doszłam do wniosku że niczego nie potrzebuje"
    yyy jak to? jakoś ostatnio narzekałaś że chcesz mieć słłłłitaśśnego pieska.

    ReplyDelete
  19. fajnie że wróciłaś i napisałaś notkę :P Może jak byś powiedziała o piesku to by się zgodził? ;]

    ReplyDelete
  20. eh, pies tez nie wchodzi w grę bo z rodowodem kosztują około 2000, a tu chodzi o prezent nie przekraczający kilku set złotych ;/

    ReplyDelete
  21. tylko snoby kupuja pieski z rodowodami.
    a przeciez mozna za niewielka oplata (ok. 30 zl) zabrac pieska ze schroniska i stworzyc mu cieply dom, gdzie bedzie sie czul bezpiecznie.
    jesli masz dobre serducho, napewno taki drobiazg cie uszczesliwi i w pelni wystarczy.
    moze piesek stalby sie twoim przyjacielem i pomogl ci wypelnic te pustke.
    drogie prezenty materialne to tylko rzeczy, po krotkim czasie sie znudza i o nich zapomnisz.
    a przyjaciel, to jednak przyjaciel.
    jak mieszkalam w Polsce wzielam swojego pieska ze schroniska w dluzynie dolnej.
    jak sie przeprowadzilam mialam tylko jego, bo nie moglam sie odnalezc w nowym miejscu.
    ale nie bede nikogo zanudzac, i tak zrobisz co bedziesz chciala i co bedzie wedlug ciebie sluszne.
    przepraszam za brak polskich znakow

    ReplyDelete
  22. nazwijtosam - nie wypowiadaj sie jeśli nie znasz faktów i nie wyzywaj nikogo od snobów, naprawdę myślisz że nie szukałam piesków po schroniskach?!
    A wiesz jakie są realia?
    Wytłumaczę jeśli to trudne do za kumania.
    W schroniskach są zazwyczaj stare znerwicowane psy po przejściach pozamykane w klatkach 1m na 1m. To łatwo sie mówi "weź ze schroniska", ale schronisko to nie hotel dla psów gdzie znajdujesz śliczne młode pieski bez właścicieli. Moi rodzice nigdy się nawet nie zgodzą na takiego psa z kilku powodów między innymi - takiemu psu nie można już zaufać na 100 % nigdy nie wiadomo na co takiego stać, to przecież jest członek rodziny, a stere psy umierają po około 2 latach, najlepiej mieć pieska od szczeniaka, w schronisku są same tzw "zepsute psy" jak moja mam to nazwała. Uparłam sie na jedną taką sunie ze schroniska, miała około 10 lat, ale skończyło się na płaczu bo rodzice nigdy by sie na nią nie zgodzili.
    Szczerze to już nawet nie chce mi sie takiego psa.

    ReplyDelete
  23. Tam czy aby naoewni |? Zaraz zaczniesz mnie wyzwać ale cuż .. Odwiedzaj schronisko częściej moja koleżankka wzieła psa ze schroniska miał jakoś 7/8 miesięcy więc ? Da sie .. Ale ty musisz mieć rasowego ? Jak bys naprawde chciala psa to byś wzieła zwyklego kundla i byś sie z niego cieszyła tylko ty musisz mieć psa za 2000 zł bo ta rasa jest śliczna .. A jakbyś chciała to kup sobie jakiegoś psa ktury jest rasowy a tańszy a i powiem ci ciekawostke o której pewnie nie wiesz :
    RASOWEGO PSA MOŻNA KUPIC BEZ RODOWODU OSZCZĘDZAJĄC NA TYM OKOŁO 1000 ZŁ ...
    Ale ty chyba chcesz psa bna wystawy bo po ci ci ten rodowód ?

    ReplyDelete
  24. wiesz co, wlasnie zaprzeczylas i jednoczesnie potwierdzilas to co wczesniej napisalam.
    nie masz dobrego serca, to na pewno.
    i jestes snobka, skoro dla ciebie piesek musi byc czysciutki, sliczniutki, malutki ...
    szkoda slow.
    i nie, nie jest to dla mnie trudne do zakumania, i nie wypowiadaj sie tak do mnie, bo chuj mnie obchodzi ze uwazasz sie za pepek swiata i wszystko wiedzaca dziunie.
    prawda jest taka landryna, ze chuj o zyciu wiesz.
    mam swojego psa wlasnie ze schroniska i byl tresowany na walki z psami, po 4 latach zywota jakis dran bez serca przywiazal go do drzewa w lesie.
    myslisz ze trudno sie oswoil ?
    otoz nie.
    bylo mu bardzo latwo, bo dla psa ze schroniska nie wazne jest, czy dom jest piekny, czy jego wlasciciele sa bogaci, taki piesek ucieszy sie, jak zabierze go nawet ktos bardzo ubogi, wazne ze w koncu bedzie mial wlasciciela, ktory by go kochal.

    i sory, ale po twoich wywodach widze, ze tobie lepiej w ogole zadnego zwierzaka nie doradzac, bo bylabys po prostu zla wlascicielka.

    ReplyDelete
  25. Mimi ... mam dla Ciebie odpowiedż na pytanie ...
    Świat nie żartował ... Jesteś tu dla ludzi , którzy cię kochają ... którzy w Ciebie wierzą ... Dla przyjaciół , fanów i nawet dla anty fanów i nie przyjaciół ... Dla mnie ... Dla innych ludzi , którzy chcą Cię poznać ... Mam nadzieje że to co napisałam da Ci do myślenia .
    Pozdrawiam . (Fanka która czyta o Twoim życiu codziennie .)

    ReplyDelete
  26. chociaz pewnie i tak to do ciebie nie dotrze, jestes zbyt pusta i odpychajaca.

    ReplyDelete
  27. Mimi proszę sory, że pod tym postem ale wczoraj taka jedna żdzi*a ukradła mi konto- moje dawne konto to frecia1110
    Czy mogłabyś je odzyskać mi?? Moje gg to 11597780 :) Proszę pomórz miałam na nim 30 pare stardolarów i mi wszystko wydała i miałam powyżej 2500 starpunktów ;( PlisSs napisz na moje gg. :/

    ReplyDelete
  28. Ta, moge być dla ciebie pusta, ale dla mnie branie starego psa który sie na nic nie nada to już mijanie sie z celem. Bo mi nie zalezy na byle jakim psie aby mieć i potem nie mieć co z takim zrobić, chce mieć pieska od malutkiego, bym mogła go wychować i był do mnie przywiązany, ty możesz lubić spy ze schroniska, ale ja nie, żadna z moich koleżanek tez nie ma takiego psa i to jest każdego indywidualna sprawa co woli, nie można nikogo zacząć wyzywać od różnych bo coś mu się nie podoba, bo to świadczy o osobie która to mówi źle

    ReplyDelete
  29. Wiesz Mimi ja się trochę wtrącę xD
    co do psa z rodowodem to przyznam są drogie ale jak ci naprawdę na nim zależy to powiedz rodzicom że to się potem zwróci jak z nim na wystawy będziesz jeździła :) moja kumpela ma psa z rodowodem dała za niego 2500 w całej Polsce jest ich ok 10-15 od razu zaczęła go tresować i teraz z nim będzie na wystawy jeździć to na pewno się coś zwróci :)
    a co do psa ze schroniska mój kumpel wziął takiego miał gdzieś 5 miesięcy i tak się przywiązał ze teraz nawet od nogi nie odchodzi i w ogóle nauczył się siadać prosić wszystko a nie jest ani rodowodowy ani żaden rasowy po prostu zwykły kundel :)
    Psy ze schroniska powinno się brać ale ja naprawdę dasz mu miłość i będziesz o niego dbać nieważne ile będzie miał lat to nic ci nie zrobi :)

    ReplyDelete
  30. Em ja się zgadzam z PYHORKIEM jak zawsze, ale zaraz ktoś tu zacznie się kłucić " buziaczek znów zaczynasz"
    Nie, otóż nie mogę powiedzie swojego zdania ?!
    Tak zazwyczaj jest że ludziom bardziej podobają się rasowe psy, dlaczego ? Bo są ładne, zadbane i czyste. To są moim zdaniem ludzie którym tylko zależy na opinii. Bo jeśli ktoś szuka 4-nożnego przyjaciela to nie ważne jakiej on jest rasy. Przyzwyczai się do ciebie iezależnie od tego czy jest labradorem czy kundlem. Pokocha Cię tak samo, a niektórym wydaję się że rasowy pies pokocha go mocniej od kundla....

    ReplyDelete
  31. pies to pies, nie wazne czy jest ze schroniska czy kupiony.
    pies sie nie ma do czegos "nadawac" bo to nie rzecz.
    ale widac zrozumiesz to dobiero w drugiej klasie podstawowki, dziekuje dobranoc
    zreszta, nie zamierzam ci tlumaczyc jak wyglada zycie.

    ReplyDelete
  32. Błagam nie kłóćcie się .
    Ja rozumiem oburzenie nazwijtosam , ponieważ jeśli chce się mieć psa i chce się go kochać to nie ważne jaki to pies .
    Rozumiem też Mimi. Sama też gdybym miała wybór to bym chciała mieć psa od szczeniaka . I wiem , że pies to nie jest coś co Mimi musi mieć bo inaczej będzie jęczeć (Bez obrazy) .
    A to jakiego ona chce psa to jest już jej wybór .

    ReplyDelete
  33. Mimi a jak twój pies będzie stary to sie go pozbedziesz skoro nie chcesz mieć starego? A i co oznacza to "mi nie zalezy na byle jakim psie" wszystkie psy są kochane ale przeciez musisz mieć drogiego i rasowego. Nie zasługujesz na psa skoro myślisz tylko o jego wyglądzie i o tym jaki jest słłiit.

    ReplyDelete
  34. Em, szczeniaka chce mieć ? Co to za problem, na pewno komuś oszczeniła się jakaś suka i nie mają co z tymi biednymi małymi pieskami zrobić - pewnie je zabiją, więc można od kogoś wziąć takiego psa. ;/
    Ostatnio jedna pani chciała utopić 2 małe psy, ale ja się nimi zaopiekowałam i oddałam je ludziom którzy je chcieli i tak uratowałam im zycie...
    Niestety jedni naprawdę traktują zwierzęta jak rzecz, jak to powiedziała pewna dziewczyna
    "pies ma być członkiem rodziny, taką uroczym stwporzeniem, dla ludzi, a nie ludzie dla psa" - tak nie jest bo pies to też stworzenie które ma uczucia i tak samo kocha. I jeśli cierpi (pies) człowiek powinien być dla psa ; ratunkiem. Bo pies to nie zabawka dla ludzi.! Niektórzy myślą że przyjaciela można kupić, i chodzi mi to o Martyne. W dodatku sama powiedziałaś że przyjaciół poznaje się w biedzie - czemu nie weźmiesz jakiegoś psa z ulicy ? Można go przecież umyć i się nim zaopiekować. Taki na pewno bardziej Cię pokocha od rassowego, kupionego za 2000 zł.


    * Zanim ktokolwiek będzie chciał odnieść się do mojej wypowiedzi, proszę o przeczytaie jej 10 razy.

    I pytanie Do Martyny D. Mogę się udzielać pod twoimi postami ? Bo to jedyna rzecz która "łasi" się do mnie i prosi o wypowiedź a ja bardzo lubię dyskutować, niekoniecznie kłucić się ale obrażać też nikogo nie mam zamiaru. Z niektórymi ludźmi naprawdę można normalnie pogadać na tym "forum" a jest to takie "forum" które ma coraz więcej ciekawych tematów.
    ???

    ReplyDelete
  35. WOOw! Martyna miałaś Świadomy sen?!
    O ja pidziu. Nieźle. Ja się staram o rok osiągnąć ;pp Jak to zrobiłaś?

    ReplyDelete
  36. A wiesz, że zwierzę to żywa istota? Masz już kota, i co, jego odrzucisz, kupisz sobie psa, potem po dwóch miesiącach ci się znudzi i będziesz chciała papugę? Cóż, zwykły kundel też może pokochać człowieka. A tobie pewnie chodzi o rasowego psa, co byś z nim jeździła na wystawy i zarabiała na nim kasę? Szczeniaka ze schroniska można wziąć, ale jeśli ty raz czy dwa pojedziesz i zrezygnujesz to nic znajdziesz.I skoro jesteś ,,wegetarianką'' to zostaw to dla siebie, bo od razu wszystkie dziewczyny nie przestaną jeść mięsa, bo Mimi nie je.

    ReplyDelete
  37. Mimi nie przejmuj się nimi. Poprostu nie mają szacunku do życia zwierząt. Ja dostałam szczeniaka na Dzień Dziecka bo moja Saba się oszczeniła. A co do komentarza Damm_Cat, dziwie ci się. To nic złego w tym że ktoś nie je mięsa. Ma SZACUNEK do zwierząt.

    ReplyDelete
  38. budog98 - a martyna ma ? tyle juz mowila, ze jest wegetarianka, bo nie jest to dla niej rzecza normalna jadac "pokrojonych zwlok". wowczas gdy w gre wchodza zwierzeta, ktorych normalnie sie nie jada (wiem, brzmi to raczej smiesznie) to ksiezniczka mimi nimi gardzi i jesli takowe stworzenia sa stare, brzydkie i mozliwie u progu smierci, martynka ma je w dupie.
    jej zwierzaczek ma byc na pokaz, ma wygladac i zachwycac, ma zwracac uwage ludzi na ulicy.
    robisz z siebie cos nieokreslonego, bo dla jednych jest to totalne posmiewisko, a dla drugich spektakl, w ktorym afiszujesz wszystkie swoje "zalety" i pokazujesz, jak bardzo oryginalna jestes.
    a wcale nie jestes. widzisz, prawdziwy wegetarianin nie afiszuje sie ze swoim stylem zycia, by zdobyc jeszcze wieksze uznanie.
    prawdziwy wegetarianin szanuje wszystkie zwierzeta, niewazne czy rasowe i zadbane, czy starsze i brzydsze.
    i zapamietaj sobie jedno-
    zwierzeta, to zwierzeta, niewazne czy je jadamy czy nie.
    skoro gdy chodzi o zarzynane swinie, czujesz wstret, a psy w schroniskach w ogole cie nie ruszaja, to juz zupelnie nie wiem o co ci dziewczyno chodzi.
    wychodzi na to, ze zwierzeta wygazuja czasem wiecej ludzkich odruchow niz ludzie.

    ReplyDelete
  39. Wiesz, ty nie chodzi o to ze nienawidzę psów ze schroniska bo to nie prawda, właściwie przeciwieństwo. Co roku tam jeżdżę (do Sopotu) by dać trochę datków i karmę dla zwierząt, nabyłam ten nawyk w podstawówce kiedy byłam wolontariuszką i tak już mi zostało. Ale nienawidzę kiedy ktoś mi sie wpycha w życie i dyktuje jak mam żyć. Nie chce psa ze schroniska i tyle, to moja sprawa krzywdy ci tam nie robię. A co do aniorki - twój komentarz był poniżej poziomu, powiedziałam ze nie chce brać starego pas bo długo ze mną nie pożyje i wgl a młodego mogę wychować, a ty już mi wpychasz słowa w usta ze wyrzucę psa jak sie zestarzeje - proponuje wrócić do 1 kl podstawówki.

    Nie wymagajcie ode mnie ideału, bo idealna nigdy nie będę i mam też swoje wymagania jak każdy człowiek.

    ReplyDelete
  40. Ja świadomy sen miałam kilka razy.
    A ty napisałaś "nikt z moich przyjaciół nie ma psa ze schroniska", skoro jesteś takie emo i chcesz się wyróżniać i być oryginalna, to czemu jako pierwsza nie weźmiesz psa ze schroniska? Czasem są tam naprawdę rasowe psy, tylko takie kosztują czasem drożej niż takie kundelki, ja sama mam psa, nie ze schroniska, mama mi kupiła 5 lat temu od takiej pani co jej suczka się oszczeniła i bardzo kocham Pecię (mojego psa, znany także jako Pecik, Petra, Pecia, Peciorek najpierw była Fanta xD) mimo, że nie wiem czy to rasowy pies. Zastanów się jeszcze zanim naciągniesz rodziców na 2500 zł.

    ReplyDelete
  41. Ale ja nie chce być wcale inna czy oryginalna, che być sobą i sama sobie bierz psa ze schroniska jak taka mądra jesteś.

    ReplyDelete
  42. Budog98 nie zrozumiałaś mojego komentarza. Ja nic nie mam do wegetarian, ale mi chodzi, że rozpowiada to na prawo i lewo i zachęca do tego innych. Wiesz, w pewnej gazecie facetka pisała, że jej córka nie chce jeść mięsa, bo mówi ,,o ile te zwierzęta cierpiały przed śmiercią'' i wyczytała to chyba z bloga naszej 'mądrej' mimi. Wegetarianie mają określony jadłospis w tym np. surówki. I skoro ma szacunek do zwierząt to niech nie gada, że psy są stare i brzydkie. Jakby moi rodzice usłyszeli ,,chcę psa za 2000 zł" to by mnie chyba zabili, bo ja nie jestem rozpieszczona, niestety.

    ReplyDelete
  43. Ja teraz mam 2 psy są rasowe co prawda ale nie mają wykupionego rodowodu .. i zapłaciłam ok 500 zł ... Ale nie ważne co prawda są rasowe ale cuż przednimi miałam psa ktury nie był raspoy i wg a jakoś go kochałam przez tydzień płakałam jak umarł ( psy nie rasowe zyją dłużej ) ze ztarości bo mial 10 lat jakos szczerze to nie wiem ile dokładnie .. ten pies był wzięty od sąsiadki .. A jesli chcesz rasowego psa to licz się z tym że czysto rasowe przy mają choroby genetyczne i są bardziej podattne na wszystkie psie choroby .. Jeśli naprawde chcesz tego psa to kup sobie takiego który nie jest "czystej krwi" to znaczy że jego rodzicami śa podobne do siebie rasy psów np lablador i tettier te psy są tańsze..A i poszukaj ogłoszeń w gazetach bo nie raz tam piszą że oddadzą psa .. alebo coś w tym stylu ..Ale i tak nie skożystasz z zadnej z mojej rad bo ty musisz mieć rodowód ... I musi byś piękny i idealny .. A i jeszcze jedno moja dalsz sąsiadka ma podobniego pa do tego co ty chcesz nawet ładniejszego ma już ponad rok i nie jesrt rasowy to zwykły kundelek .. Wystarczy chceić tinci u;)

    ReplyDelete
  44. pyhorek - nie gadaj glupot ze psy bez rasy zyja dluzej, bo wcale tak niejest.teraz wymyslasz kretynizmy, zeby pokazac Martynie ze sie myli ze psy rasowe sa "lepsze" czy tam cos.
    i w ogole, naucz sie prosze ciebie bardzo pisac, bo te bledy az mnie raza, chociaz sama pisze po polsku jakbym chciala , ale nie mogla, ale fakty sa takie, ze juz sie polskiego nie ucze
    wszystkie psy zyja tyle samo, srednia ich zycia wynosi 13 lat, chociaz najdluzej pies moze pozyc do 20 roku zycia, choc te psy sa juz tresowane, na specjalnych dietach etc.
    i wszystkie psy sa podatne na choroby , z tymze pieski rasowe (czyt. wystawowe) czesciej na nie zapadaja, gdyz ich wlasciciele mecza te pieski by jak najlepiej prezentowaly sie na wybiegu.
    tak samo jest z modelkami - niby wszyscy mozemy popasc na anoreksje, bulimie i cala reszte tych niebezpiecznych chorob, jednak one popadaja na nie czesciej, gdyz glodza sie by jak najlepiej wygladac.

    ReplyDelete
  45. Sory ale psy takie ja chichuachua są bardziej podatne na choroby ponieważ mają słabszy organizm i ja tu pisałam o chorobach genetycznych

    ReplyDelete
  46. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
  47. a właśnie chciałam sobie kupić chihuahue za 100 zł, dziękuje pychorku za zdemotywowanie mnie xd

    ReplyDelete
  48. danm_cat - tez czytam "chwile dla ciebie ";p
    ale tamta matka narzekała że jej córka je same czipsy. Przeczytaj jeszcze raz.
    A i tu nie chodziło ze ja kogoś nakłaniałam tylko one sie ze mnie wyśmiewały bo prosiłam za każdym razem porcje bez mięsa a jak było same mięsne śniadanie to nic nie jadłam.

    ReplyDelete
  49. Pyhorek ma racje i o tym rozmawiałyśmy ostatnio. Radzę wam trochę poczytać o chowie wsobnym, czyli rozmnażaniu zwierząt w bardzo bliskim pokrewieństwie, kryciu samic przy każdej cieczce, braku doboru rodziców potomstwa pod względem wzorca rasy. Potomstwo z takich hodowli DZIEDZICZY WADY GENETYCZNE I NIEPOŻĄDANE CECHY.
    Jeśli już Martyno chcesz KUPIĆ sobie psa ostrzegam Cię przed pseudohodowcami. Zakupiony od pseudohodowcy rasowy pies może być dużo tańszy, maluch może wyglądać zdrowo ale stanowi zagadkę genetyczno-zdrowotną. Tacy ludzie nie przestrzegają podstawowych zasad reprodukcji. I właśnie stosują chów wsobny o którym pisałam. Jaśli już kupisz rasowego psa na bazarze, giełdzie zoologicznej lub przez jakieś wystawy "rasowców" lepiej upewnij się skąd dany piesek pochodzi, przyjrzyj się jego książeczce zdrowotnej.

    ReplyDelete
  50. Heh, ale ta dziewczyna mówiła tak samo, jak ty niedawno pisałaś ;P Nie no, rozumiem cię w tej kwestii z koleżankami, ale z tymi zdjęciami zwierząt i w ogóle to trochę było dziwnie.

    ReplyDelete
  51. ludzie wegetarianizm nie jest straszny, wiem, bo jestem wege i jak do tej pory żyję i to całkiem dobrze... Za trzy tygodnie jadę na 15 dniową kolonię i nie wiem, jak będzie, ale zamierzam nie jeść mięsa, a jeśli ktoś mi je poda to nie zjem nic, bo jakoś nie mogę w ogóle patrzeć jak jakieś zwłoki, czegoś (nie interesuje mnie co tym razem ktoś je - kurę, kaczkę, świnię, krowę), czegoś, co w każdym razie szczęśliwie kiedyś żyło nieświadome tego, że jakiś człowiek je zje. Dlatego jestem wegetarianką i nie jem zwierząt, w tym ryb. Jajka jem, ale takie od babci, bo tam na 100% niezapłodnione, bo zabierają zaraz po złożeniu. W każdym razie toleruję ludzi, którzy jedzą mięso, ale to oczekuję też, że będą tolerować mnie, a przynajmniej nie ubliżać mi z tego powodu. Dziś nie byłam na wycieczce, bo jedynym pożywieniem miały być kiełbaski z ogniska (ale przyjemność - jeść zwłoki, które przypaliło się w ognisku...) bez komentarza... Mnie to mdli jeść kiełbasę, albo coś

    ReplyDelete
  52. mimi gratuluje przetrwania tego wszystkiego!a co do samsunga j700 to moaj siska i mum go mają już długo ponad rok i wszystko ok.nie wiem jak było u cb.pozdrawiam.amanda987 na sd

    ReplyDelete
  53. o ja, początek był świetny, tak inaczej napisany, a reszty to już nie komentuję;D spoko;)

    ReplyDelete
  54. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
  55. EMME , Martyna - po kiego chu... nazywacie nawet takie zwykłe kiełbaski pokrojonymi zwłokami ? Robicie z siebie męczenniczki, jak to wam wszyscy nie dokuczają, bo nie jecie mięsa.
    I tej mody z nazywaniem nawet parówki "pokrojonymi zwłokami" też nie rozumiem. TO JEST PARÓWKA, BÓG WIE CO W NIEJ JEST !
    skoro tolerujecie ludzi, którzy jedza mięso, dlaczego nazywacie ich jedzenie zwłokami ?
    rozejrzyjcie się raz czy dwa, wyjrzyjcie przez okno to zobaczycie, że wcale nie jesteście takie wyjątkowe, bo jesteście wege.
    każdy jest taki sam, a że komus nie w smak jeść mięso, nie znaczy że musi brzydzić też innych do jego jedzenia.
    powtórze - nie róbcie z siebie wielkich męczennic !
    matkoo, HEJ ! WEGETARIANINIE ! MOJE JEDZENIE SRA NA TWOJE JEDZENIE ! fajnie ?

    ReplyDelete
  56. natuu ziom. - Dokładnie masz rację... Czemu myślcie że jak nie jecie mięsa to jesteście lepsze ? Ok, nie jecie to nie jedzcie ale gdyby chodziło wam TYLKO i wyłącznie o to żeby nie krzywdzić zwierząt, bo je kochacie - nie rozpowiadałybyście tego wszem i wobec. Ale wam chodzi o to żeby się wyróżnić ? Tak gdybyście nie jadły mięsa ze względu na zwierzęta - nie pisałybyście tych chorych rzeczy że mięso to zwłoki. I jeśli uważacie że szanujecie osoby które jedzą mięso a wypisujecie na portalach które czytają osoby ( połowa z nich je mięso) że mięso to zwłoki itp ; nie szanujecie tych osób. Wam chodzi o rozgłos ?
    Em. Sama coraz mniej jem mięso, i jakoś się tym nie chwale a na pewno nie będę zrażać innych osób do tego żeby nie jedli mięsa.

    Lepiej czasem zamilknąć, nie przyznawać się do swoich racji ; ale tylko wtedy gdy nasze rację są w 100% dla nas dobre.

    ReplyDelete
  57. buziaczek - piszemy prawdę, co może mięso to nie pokrojone zwłoki? To co to w takim razie? Pieczywo? Ogarnij się. A wiesz czemu to piszemy? Bo jest problem! Bo ludzie nie są przyzwyczajeni do wegetarian i nie rozumieją co to znaczy.
    I nie wpychaj nam słów w usta. Czy myślimy że jesteśmy lepsze jak nie wkładamy do ust pokrojonych zwierząt? Nigdy nikt takiego czegoś nie powiedział, ale na pewno uważam się za lepiej się odżywiającą i bardziej cywilizowaną. Czy robimy to po to aby być fajniejsze? y, nie była bym w stanie włożyć do ust trupiej świńskiej dupy, więc nawet nie ma tu do gadania nic o robieniu tego dla bycia fajnym.
    Ogarnij się

    ReplyDelete
  58. Wiesz radzę Ci przeczytać jeszcze 10 razy mój komentarz, pomyśleć nad nim godzinę a potem naskakiwać na mnie z jakimiś nienormalnymi argumentami. Bo twój komentarz jest bezsensu i nie wiem o co Ci chodzi ? Naprawdę przeczytaj jeszcze raz mój komentarz i to ty się ogarnij...!
    Musisz wszystkim rozpowiadać że jesteś wege ? Wystarczy ze sama o tym wiesz, a jak nie jesz mięsa przy kimś to nie świaczy o tym że jesteś wege więc kto Ci będzie dokuczał ?

    ReplyDelete
  59. to nie jest żaden "problem", bo zwierzęta takie jak krowy, świnie i kury są podstawowymi ogniwami łańcucha pokarmowego, więc chyba sama do końca nie wiesz o czym piszesz.
    A poza tym, ludzie jedzący mięso dużo lepiej rozumieją pojęcie "wegetarianin" niż takie hot trzynastki jak wy. bo NAPISAĆ że nie jem mięsa od PIĘCIU lat, to ja też mogę.
    Wcale nie odżywiasz się lepiej, w swojej grupie wiekowej odżywiasz się nawet gorzej.
    Dla osób w twoim wieku mięso jest bardzo potrzebne w codziennej diecie, a poza tym jeśli nie byłaś u dietetyka, a od tak wyeliminowałaś ze swojej diety mięso, jest to dla ciebie raczej niebezpieczne gdyż może to spowodować choroby wynikające z niedoboru składników odżywczych.
    Wegetarianizm tak na prawdę jest dietą.
    więc zastanów się raz czy dwa, a zobaczysz że osoby, które nie są wege, wiedzą o tym stylu życia więcej niż niedowartościowane nastolatki szukające przygód.
    Bardziej cywilizowana też nie jesteś, powiedzmy szczerze - co takiego robisz że uważasz że jesteś ?
    (Tak jak napisałam wyżej - robisz z siebie 1. MĘCZENNICĘ 2. Jakiegoś nadczłowieka)
    Od zawsze wegetarianką nie byłaś (wcale nie mówię, że wierzę że teraz nią jesteś :p) więc już nie raz wkładałaś do ust "pokrojoną świńską dupę". Dyskwalifikuje cię to do oceniania siebie jako wegetarianki i innych jako mięsożerców.
    Sama się ogarnij, pewnie teraz siedzisz gdzieś zajadając ze smakiem dwa kotlety.

    ReplyDelete
  60. natuu ziom. - dokładnie. Ae nie bo ona nie je mięsa od pięciu lat i nic jej nie jest do tej pory...
    Ciekawe jakich argumentów teraz użyję. Pewnie nawet się do tego nie wypowie...

    ReplyDelete
  61. Przy początku się prawie popłakałam ;*

    ReplyDelete