czwartek

10:19 PM

 Obudziłam się dzięki mojemu nadpobudliwemu psu który biegała po moim całym łóżku. Włączyłam laptopa i poszłam spać dalej. Powróciłam do stanu trzeźwości umysłowej dopiero kiedy piłam mleko podane mi przez tatę. Spojrzałam na plan i się spakowałam, postanowiłam jednak poświęcić troszkę czasu na czytanie blogów koleżanek, zmęczyło mnie to więc poszłam spać. Obudziłam się o 8:30, a miałam do szkoły na 8, szybko się ubrałam, spakowałam, uczesałam, zjadłam kęsa pączka, umyłam zęby i o 8:50 wyszłam do szkoły na godzinę 8:55.
 -Przepraszam panią która godzina? - zapytałam się szkolnej sprzątaczki
 -Teraz? Dokładnie 9:05.
 -Dziękuję.
 Postanowiłam przyjść na następną lekcje bo nie cierpię się spóźniać, a spóźnienie o 10 minut to już przesada. Wróciłam się w stronę domu, niestety szkolna bramka była zamknięta, więc przeskoczyłam przez płot.
 -Martyna...
 -Ajć.
 Tak, byc nakrytym przez własnego wychowawce kiedy się przeskakuje przez szkolny płot w czasie kiedy powinno się być na lekcji. Brawo Mimi.
 -Gdzie idziesz?
 -A tak sobie na mały spacerek w stronę domu...
 -Na matematykę się nie poszło, zaspało się?
 -No, to obciach przyjść z takim spóźnieniem, ale na następną lekcje przyjdę.
 -Na ile procent?
 -Na 100%.
 -Ile to 100% razy 200%?
 -No 2000%?
 -Ile masz z matematyki?
 -Nooo... Ajć... Mam...
 -Nooo?
 -No 2, ale to przez to że mam dużo 0 -W mojej szkole są oceny od 0-6 nie od 1-6
 -To nie powinnaś byc na lekcji?
 -Nie, bo za każdy sprawdzian zawsze mam 6 bo wszystko rozumiem.
 -To idź.
 -No, ale?
 -Oj, idź bo na następną lekcje nie przyjdziesz.
 -E, a muszę znów to przeskakiwać? Bo znając życie się glebne.
 -Nie, otworzę ci.
 Ta, jakiego ja mam fajnego wychowawce. Na matematykę się łącznie spóźniłam 20 minut, ale mniejsza o to.
 Na lekcjach właściwie się nic nie działo.

You Might Also Like

24 komentarze

  1. Hah ciekawa konwersacja ^^

    fajfus.blogspot.com

    ReplyDelete
  2. Deska xD! Nie, przepraszam płaska osoba xD Jakie Ty miałaś fajne włosy... :D No rozmowa genialna^^

    ReplyDelete
  3. Oh, Mimi nie martw się. Ja też nie mam cycków, i jakoś się specjalnie nie przejmuję, pff. :]
    BffLolOmg. [nowy blog].

    ReplyDelete
  4. E tam, nie przejmuj się . Jesteśmy nastolatkami, mamy skłonności do popełniania gaf ;pp
    Pozdro ; **
    Nie łam się tak :)

    ReplyDelete
  5. nie przejmuj się... a fotka super...

    ReplyDelete
  6. Spoko nie przejmuj się ;3 Mi też zawsze jeżdżą, że jestem decha... Ale szczerze mówiąc to mam to gdzieś - przyzwyczaiłam się już do tego jaka jestem i mi to nie przeszkadza... Poza tym... Ludzi można oceniać za rzeczy, które od nich zależą, a wygląd jest jedną z tych na, które wpływ nie zawsze mamy ;] Ja jestem strasznie chuda, ale czy z tego powodu w jakikolwiek sposób gorsza? - Wątpię ;P

    ReplyDelete
  7. spoko nie przejmuj sie tez czasami mi mowia ze jestem decha i ze w biustonoszu nie chodze. mi sie podobaja tee stare foty

    ReplyDelete
  8. nie przejmuj się. Poza tym skoro Lola ci powiedziała, że masz większe cycki od niej no to wiesz wcale płaska nie jesteś. Ohh ja też nie mam cycków xdd

    ReplyDelete
  9. Nioo... ja też nie mam cycek,ale nie przejmuje się o tej sprawie. I wcale,kiedy będą rysuneczki ? ;; )* Pozderka ^^

    ReplyDelete
  10. emm-powiem coś dziwnego: Po mnie jeżdżą za to że cycki MAM!
    I gdzie tu,ja cię pytam Mimi, sprawiedliwość?

    ReplyDelete
  11. mimi , ciesz się :D cycki to kłopot , haha .

    super fott . :D śliczna byłaś i jesteś < 3

    ReplyDelete
  12. Cycki to kłopot? Raczej jeden z atrybutów kobiety. XD

    ReplyDelete
  13. Ty to masz dopiero odwagę .! ;D
    Tak podejść do swoich przyjaciółek bez niczego od pasa w górę i wytłumaczyć, czym się różni deska od płaskiej osoby xD
    Nie no, szacunek .! ;D

    ReplyDelete
  14. Hmmm caly zcas mnie to dreczy.... zrobilas juz tego gloomy beara :D?

    ReplyDelete
  15. Hahahahaha. Nie mogę z tego dialogu :3

    ReplyDelete
  16. Hahahha, ale przynajmniej przyszłaś!

    ReplyDelete